Szkoła życia. Wydarzenie w Chodczu to jakby Polska w miniaturze
W Chodczu wybory pewnie nic nie zmienią. Obecny burmistrz nie ma kontrkandydata, a komitety wyborcze znowu poskładają się w bezopozycyjny twór. Bo wydarzenia w miejscowej szkole potwierdzają, że inne zdanie ma tutaj wysoka cenę.
Marek Kwieciński jako dyrektor zespołu szkół w Chodczu przepracował 16 lat. W 2015 roku wygrał konkurs (zdobywając maksymalną liczbę punktów) i na kolejnych pięć miał kierować placówką. Gdy obecny burmistrz, Jarosław Grabczyński, pojawił się w gronie radnych (został wybrany na miejsce radnego, który przedwcześnie zakończył kadencję), a później wystartował w wyborach - Kwieciński kibicował mu.
- Świeża krew była potrzebna, bo w mieście panowała stagnacja, więc pomagałem mu nawet układać listę radnych - przyznaje były dyrektor szkoły.
Kontrola
Sielankę zakłócił konflikt wokół rady rodziców. Powołana 2015 roku rada (w skład które wchodziła m.in. żona burmistrza) nie konsultowała swoich decyzji z dyrekcją szkoły, wskutek czego kilka razy doszło do spięć. W kolejnych wyborach skład rady został zmieniony, a jej nowy zarząd nie mogąc doliczyć się składkowych pieniędzy, skierował sprawę do prokuratury.
Jesienią 2016 roku w zespole szkół pojawiła się niespodziewanie kontrola z Urzędu Miasta i Gminy. Od wicedyrektor Anny Rykowskiej zażądano natychmiastowego dostarczenia dokumentacji w sprawie funduszu rodzicielskiego.
- To był szczególny dzień, bo w mieście wyłączono wodę. Zajęcia nie mogły się odbywać normalnie, trzeba było sobie szybko poradzić z tym bałaganem - wyjaśnia Anna Rykowska. - Poprosiłam więc o przełożenie kontroli na poniedziałek, bo nie mogłam sobie pozwolić na to, aby porzucić nagle wszystkie sprawy i zająć się przygotowaniem dokumentacji. Wszystkie wcześniejsze kontrole odbywały się z co najmniej jednodniowym wyprzedzeniem. Panie z urzędu zadzwoniły do burmistrza, ale ten kategorycznie zażądał, aby kontrolę kontynuować. Nie miałam wyjścia, musiałam napisać dlaczego nie mogę przyjąć kontroli tego dnia.
Złóż dymisję
W czasie, gdy pomiędzy urzędem a szkołą zaiskrzyło dyrektor Marek Kwieciński przebywał na leczeniu.
Więcej o sprawie, a także wypowiedzi burmistrza i dyrektora - w dalszej części artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień