Lekarz, który od lat nie płacił odszkodowania pacjentce, całą pensję przekazywał żonie w ramach alimentów. Sąd je w końcu obniżył. To dopiero początek kłopotów za zachowanie wobec pacjentki.
Szczeciński anestezjolog Wiesław S. jest winien kobiecie prawie 1,6 mln zł za nieudaną operację. Od 11 lat pani Katarzyna jest w śpiączce, bo podczas zabiegu lekarz popełnił błąd.
Kwota długu jest tak ogromna, bo doktor od lat nie płaci odszkodowania i renty. Wraz z żoną próbowali wykiwać komornika, ale źle się to dla nich skończyło.
Jak ustaliliśmy, w Słupsku odbyła się druga licytacja komornicza samochodu, który w leasingu kupił lekarz. To brązowy volkswagen touareg z 2011 roku, wyceniony obecnie na 128,5 tys. zł (cena nowego to ponad 200 tys. zł.)
W pierwszej licytacji cena wywoławcza wyniosła 96,375 tys. zł. Nie było chętnych. Na ostatnią licytację stawiło się aż kilkunastu chętnych. Cena wywoławcza spadła do 64,250 tys. zł. Zwycięzca kupił auto po kilku postąpieniach za prawie 100 tys. zł.
- Cieszę się, że w końcu w tej sprawie coś drgnęło, choć lekarz z własnej woli nadal nie płaci - mówi Jan Kozodój, ojciec pacjentki.
Przed operacją córki był dobrze prosperującym przedsiębiorcą. Teraz ma już ponad 600 tys. zł długów związanych z leczeniem dziecka. Grozi im eksmisja z mieszkania.
W lipcu 2016 roku sąd skazał nieprawomocnie Wiesława S. i jego żonę na karę więzienia w zawieszeniu za unikanie komornika. Małżonkowie mają też zapłacić pacjentce prawie 1,6 mln zł zaległych pieniędzy.
Pan doktor i alimenty
Dzięki temu połowa pensji będzie mogła trafić na leczenie pacjentki po nieudanej operacji. Na razie pieniądze trafiają do depozytu sądowego, bo orzeczenie sądu jest nieprawomocne.
Jakiś czas temu żona anestezjologa Wiesława S. wyliczyła, że miesięczne utrzymanie rodziny powinno kosztować męża prawie 20 tys. zł. Tak się złożyło, że to tyle, ile wynoszą zarobki lekarza.
Sąd się na to zgodził, ale komornik nie miał już z czego ściągać pieniędzy dla pacjentki Wiesława S., która od 11 lat leży w śpiączce po nieudanej operacji.
Lekarz jest jej winien prawie 1,6 mln zł. Do sądu rodzinnego trafił niosek o obniżenie alimentów, które lekarz płaci żonie. Sąd się na to zgodził i obniżył świadczenie na żonę o połowę.
Druga połowa comiesięcznego wynagrodzenia będzie mogła w końcu trafiać do pacjentki. Pod warunkiem, że wyrok się uprawomocni.