Sylwester w Otyniu będzie wyjątkowy
Pierwszego stycznia 2018 roku Otyń znów będzie miał prawa miejskie. Na rynku będzie feta. Ale dzisiaj nie wszyscy się cieszą.
„Otyń miastem! Oficjalnie możemy już potwierdzić, że ogłoszone zostało Rozporządzenie Rady Ministrów, zgodnie z którym Otyń z dniem 1 stycznia 2018 r. znów będzie miastem” - godzinę po tym jak urząd gminy opublikował tę informację na swoim profilu na Facebooku jestem na rynku. Co chwilę przejeżdżają samochody, kierowcy trochę błądzą, bo druga część głównej drogi jest zamknięta z powodu remontu. Działa fontanna. Kwitną czerwone pelargonie. Z ławki miejscowość podziwia pani Irena. – Pięknie tutaj jest. Mieszkam w Otyniu od 32 lat. Nie chciałabym się nigdzie przeprowadzać. Otyń zasługuje na to, żeby być miastem – podkreśla. Na rowerze podjeżdża znajomy pani Ireny – pan Andrzej. – Walczyłem o to, żeby coś dla tej wsi zrobić, a teraz będzie miastem, to dobrze. Tym bardziej, że już był miastem, od XIV wieku do 1945 roku. Otyń jest wizytówką naszej części powiatu. Zasłużył sobie na bycie miastem – podkreśla mężczyzna.
Przy rynku działa kilka sklepów. Kilkoro pracowników zapewnia, że nie są tutejsi i nie mają zdania na ten temat. Podobnie starsza pani, która wyszła właśnie na zakupy. – Nie jestem stąd, nie interesuje mnie to – stwierdza krótko i powoli idzie dalej. – Zobaczymy, czy nie będzie większych podatków – rzuca sprzedawczyni ze spożywczego, spieszy się, nie daje się wciągnąć w rozmowę.
W centrum działają dwa zakłady fryzjerskie. W jednym są dwie panie. O prawach miejskich dla Otynia nie chcą rozmawiać. Kiedy wychodzę, przez otwarte okno słyszę, jak prowadzą dyskusję na ten temat, ale już tylko między sobą.
O komentarz proszę młodego mieszkańca w odważnej fryzurze. – Nie obchodzi mnie, czy Otyń będzie miał prawa miejskie, czy nie. Nie będę się wypowiadał – odpowiada.
Spotykam panią Teresę. Mieszka niedaleko. – Kiedyś były tutaj prawa miejskie, ale czy trzeba do tego wracać? Niekoniecznie. Ludzie bali się, że utracą swoje przydomowe ogródki. Nie wiadomo, jakie będą skutki zmiany – przyznaje kobieta. Udaje się zatrzymać na chwilę panią Barbarę. – Niektórzy stracą. Pracowałam w urzędzie w mieście to wiem, że są różnice w porównaniu z wsią. Podatki pewnie pójdą w górę – zapowiada.
Wójt Barbara Wróblewska zapewnia, że wszystko zostało dokładnie sprawdzone, zanim zaczęły się konsultacje. – Żadne podatki nie pójdą w górę, a nauczyciele nadal będą mieli wiejski dodatek. Nasza gmina będzie miejsko-wiejska, więc nic się dla mieszkańców pod tym względem się nie zmieni. Naszym celem było przywrócenie praw miejskich i to się udało. Bardzo się cieszymy. Odebrałam już bardzo dużo gratulacji. Szykujemy niespodziankę na Sylwestra na Rynku. To będzie przełomowa dla nas noc, bardzo uroczysta i historyczny moment dla mieszkańców – zapowiada wójt Wróblewska.
616 - przez tyle lat Otyń miał prawa miejskie. Były to lata 1329–1945. W XIV wieku miasto należało do księstwa żagańskiego