Świebodzińska Fundacja Otwartych Serc musi oddać dotację!
Świebodzińska Fundacja Otwartych Serc nie rozliczyła się z dotacji. Mimo wezwań do zapłaty sprawa nie została uregulowana.
Jak czytamy na stronie Fundacji Otwartych Serc jej celem jest działalność charytatywna, pomoc rodzinom i osobom w trudnej sytuacji życiowej, a także osobom niepełnosprawnym w wyrównaniu szans tych rodzin. Głównym założeniem jest pozyskiwanie żywności i jej rozdysponowanie wśród potrzebujących.
W roku 2015 Fundacja Otwartych Serc wzięła udział w programie współpracy gminy Świebodzin z organizacjami pozarządowymi, chcąc uzyskać dofinansowanie na swoją działalność. W kategorii pomocy społecznej fundacji przyznano 7 tysięcy złotych na zadanie udzielania pomocy żywnościowej najuboższym mieszkańcom. Jako jedyna ze wszystkich organizacji FOS nie rozliczyła się z dotacji.
Wszystkie organizacje miały przedłożyć rozliczenia w styczniu
Na realizację zadań publicznych przekazano kwotę ponad 730 tysięcy złotych. Zgodnie z zawartymi umowami, realizatorzy zadań, byli zobowiązani do złożenia sprawozdania z ich wykonania oraz rozliczenia z wykorzystania dotacji. Nie zrobiła tego jedna organizacja, dlatego też gmina wystąpiła o zwrot z odsetkami. – Wszystkie organizacje miały przedłożyć rozliczenia w styczniu. Nie zrobili tego przedstawiciele Fundacji Otwartych Serc, także mimo ponagleń. Kolejne wezwania do zapłaty również nie przyniosły żadnego efektu, dlatego też jesteśmy zmuszeni egzekwować w inny sposób. Sprawa zostanie przekazana komornikowi – wyjaśniła Izabela Zabłocka, skarbnik gminy.
To jednak nie koniec. Fundacja miała swoją siedzibę w budynku po sanepidzie. – Z uwagi na to, że w lokalu nic się nie działo i nie były zauważane żadne działania, zdecydowaliśmy się wypowiedzieć umowę. Mimo kolejnych wezwań, tym razem do zdania lokalu, nie zostało to wykonane – dodała I. Zabłocka.
Do naszej redakcji dotarły również pogłoski, że odpowiedzialną za rozliczenie dotacji miała być była działaczka fundacji. – Swoją współpracę z Fundacją Otwartych Serc zakończyłam z początkiem czerwca ubiegłego roku. Poinformowałam o tym urząd, złożyłam oficjalne pismo. Nie jestem w jakikolwiek sposób odpowiedzialna za nierozliczoną dotację – wyjaśniła Beata Zatylna, obecnie prezes Fundacji Pomoc i Nadzieja. Potwierdzeniem jej słów jest chociażby wpis z czerwca 2015: „informuję, że z dniem 1.06.2015 zakończyłam współpracę z Fundacją Otwartych Serc ze Świebodzina. W/w fundacja nie otrzymała ode mnie zgody na udostępnianie mojego wizerunku” – czytamy.
Próbowaliśmy skontaktować się z prezes Fundacji Otwartych Serc. Po kilku nieodebranych połączeniach postanowiliśmy wysłać SMS z prośbą o kontakt. Zostaliśmy zapewnieni, że oświadczenie w tej sprawie otrzymamy w piątek. Niestety, mimo kolejnych prób nie otrzymaliśmy go. Czy dotacja zostanie zwrócona nim sprawa trafi do komornika? Do tematu wrócimy. a ą