Fot. Urząd Miasta Gubin Nowe firmy pojawiają się w Gubinie. Część z nich przydałaby się w Krośnie Odrzańskim, na strefie inwestycyjnej przy ul. Newtona
Krosno Odrzańskie. Strefa inwestycyjna świeci pustkami. Muszą tam pojawić się trzy firmy, bo inaczej gmina Krosno Odrzańskie będzie musiała oddać 3,5 mln zł
W Gubinie w tym roku co chwilę pojawiają się nowi inwestorzy. Niedawno samorząd ogłosił, że w miejscu gdzie kiedyś stała część zakładu obuwniczego Carina, powstanie market budowlany. To tylko jedna z kilku firm, które ostatnio pojawiły się przy granicy.
Nowi inwestorzy potrzebni są w Krośnie Odrzańskim. Jednak nie ze względu na bezrobocie, bowiem obecnie jest tam mniej niepracujących niż w mieście przygranicznym. Ponadto w stolicy powiatu nie brakuje firm. Świetnie prosperuje duży zakład Homanit, który niedawno kupił tereny przy ulicy Gubińskiej i zamierza się rozbudowywać, a także producenci maszyn gastronomicznych - spółki Krosno Metal i Kromet.
W czym więc tkwi kłopot? W tym, że strefa inwestycyjna, znajdująca się przy ulicy Newtona i Edisona od lat stoi pusta. A zegar tyka. Istnieje ryzyko, że urząd będzie musiał zwrócić pieniądze, które pozyskał z Unii Europejskiej na przygotowanie terenów pod zakup przez ewentualne przedsiębiorstwa. Takie jednak się nie pojawiają.
Co odstrasza potencjalnych inwestorów? - Brak obwodnicy. Moi poprzednicy decydując się na lokalizację strefy w tamtym rejonie miasta liczyli, że jej przebieg będzie graniczył bezpośrednio z uzbrajanym obszarem. Niestety do dzisiaj nie zapadła decyzja o jej budowie, przez co grunty na strefie są źle skomunikowane - przyznaje burmistrz Marek Cebula.
Wiceburmistrz Grzegorz Garczyński podkreśla, że obecnie trwają rozmowy z kolejnymi inwestorami. - Jest wiele czynników, na które zwracają uwagę. Oprócz kłopotów z dojazdem obawiają się także, że zabraknie im siły roboczej (w Krośnie Odrzańskim wskaźnik bezrobocia wynosi ok. 6 proc.) - mówi Garczyński.
Czasu na znalezienie kontrahentów jest coraz mniej. Gmina nie osiągnęła wskaźników realizacji projektu, które należy spełnić do końca tego roku. O czym mowa? - Na strefie muszą pojawić się trzy podmioty, które uzyskają pozwolenie na budowę swoich zakładów - wyjaśnia wiceburmistrz. Co się stanie jeśli nie uda się znaleźć firm, które zainwestują na strefie? Gmina pozyskała z UE 3,5 miliona złotych na przygotowanie terenów przemysłowych. Jeśli nie uda jej się wywiązać z zobowiązań, to pieniądze trzeba będzie oddać. - Jesteśmy w kontakcie z Urzędem Marszałkowskim, staramy się wynegocjować przedłużenie terminu. Promujemy nasze tereny i staramy się zainteresować inwestorów naszą ofertą - tłumaczy Garczyński.