Strażacy z Wodzisławia Śląskiego mają nowy wóz strażacki z superdrabiną. Mieszkańcy bloków mogą spać spokojnie. Nowa strażacka drabina dosięgnie teraz każdego piętra. Nowoczesny samochód kosztował 3,4 mln zł. Zastąpi 41-letni, mocno wyeksploatowany pojazd.
Wystarczy zaledwie kilkadziesiąt sekund do rozciągnięcia 42 -metrowej drabiny. Dzięki nowemu samochodowi, wartemu ponad 3 mln zł, mieszkańcy Wodzisławia Śląskiego i powiatu mogą czuć się bezpiecznie. Strażacy mają niezawodny sprzęt, którym są w stanie dotrzeć na ratunek mieszkańcom najwyższych pięter na wodzi-sławskich osiedlach.
Magirus na podwoziu iveco do służby wejdzie za kilka dni. Zanim to się jednak stanie, strażacy muszą zapoznać się z nowym samochodem. Nie może więc zabraknąć szkoleń.
- O nowym aucie możemy wyłącznie mówić w samych superlatywach. Prowadzenie i korzystanie z niego jest bardzo wygodne. Przeskok jeżeli chodzi o poprzedni pojazd z drabiną - komentują strażacy z Wodzisławia Śląskiego.
Nowa drabina ma nie tylko 42 metry długości, ale także ostatnie przęsło „łamane”, co w znacznym stopni zwiększa zakres jej wykorzystywania. Kolejną zaletą nowej drabiny jest zwiększona możliwość obciążenia kosza ratowniczego. W jednym momencie mogą w nim przebywać cztery osoby.
Drabina posiada liczne udogodnienia usprawniające akcje ratowniczo-gaśnicze. Od zwiększonej szybkości jej rozkładania, możliwości zastosowania jej w ratownictwie wysokościowym (za pomocą specjalnego sprzętu wysokościowego) po skomplikowane systemy bezpieczeństwa odpowiadające za poziomowanie, pionowanie drabiny, zabezpieczenia przed zderzeniem kosza z przeszkodą. Nie brakuje elektroniki ułatwiającej pracę. Drabiną można sterować zarówno z fotela obserwatora, ale także z samego kosza, który z kolei posiada dodatkowe oświetlenie.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień