Strażacy z Drawska jak Mikołaje
Ojciec w sierpniu zginął tragicznie, została matka z pięciorgiem dzieci. O pomoc dla doświadczonej przez los rodziny z Ostrowic, nie tylko świąteczną, postarali się strażacy.
Katarzyna Książek samotnie wychowuje pięcioro dzieci w wieku od 5 do 15 lat. Pod koniec sierpnia w tragicznym wypadku zginął jej mąż, ojciec rodziny, pan Andrzej. Mężczyzna miał zaledwie 46 lat. Do tragedii doszło podczas budowy wiaty na posesji u znajomych.
W pewnym momencie mężczyzna stracił panowanie nad szlifierką, doszło do przecięcia tętnicy. Na miejsce wezwano Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Niestety, mężczyzna zmarł. O wypadku pisaliśmy w Głosie. Na początku roku rodzina przeprowadziła się z pobliskiego Donatowa do Ostrowic.
Kupili budynek po byłej mleczarni. Rozpoczęli remont. Mieli plany na przyszłość i nagle... wszystko runęło w gruzach.
Ruszyli z akcją
Dzieci i mama bardzo przeżyli śmierć taty. Pani Katarzyna, ze względu na obowiązki rodzicielskie, nie może podjąć pracy. Rodzina znalazła się w trudnej sytuacji życiowej. W połowie grudnia strażacy ze Stowarzyszenia „Żarek“ wspólnie z funkcjonariuszami Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Drawsku Pomorskim dowiedzieli się, w jakiej sytuacji znalazła się rodzina z Ostrowic i postanowili jej pomóc.
- Pojawił się pomysł na przeprowadzenie publicznej zbiórki. Jako główny cel postawiliśmy sobie zakup opału na zimę oraz zakup innych produktów, które pozwoliłyby godnie spędzić święta tej dzielnej rodzinie - powiedział nam kpt. Andrzej Podolak, zastępca komendanta powiatowego PSP, jeden z założycieli Stowarzyszenia „Żarek“.
Po załatwieniu formalności związanych z uzyskaniem zgody na przeprowadzenie publicznej zbiórki, strażacy przystąpili do działania. W ciągu zaledwie tygodnia udało im się zebrać 9.595 zł, kilkadziesiąt metrów sześciennych drewna opałowego, żywność, chemię gospodarczą, biurko do odrabiania lekcji dla dzieci, a także sprzęt RTV. Później poprosili o pomoc Świętego Mikołaja i razem z nim przed świętami odwiedzili w Ostrowicach panią Katarzynę i jej dzieci, sprawiając rodzinie wielką radość.
Święty Mikołaj w strażackim wozie
Nie było śniegu, dlatego Święty Mikołaj musiał zrezygnować z sani na rzecz wozu strażackiego. Radość z jego wizyty była ogromna. Wszystkie dzieci otrzymały przygotowane przez Elfy prezenty, a pani Katarzyna artykuły spożywcze, środki czystości i pieniądze, które bardzo przydadzą się, by zakończyć trwający jeszcze remont mieszkania. Wszyscy podzielili się opłatkiem. Były też łzy wzruszenia. Później dzieci poprosiły Mikołaja o przejażdżkę czerwonym, strażackim samochodem po Ostro-wicach. Święty nie mógł im odmówić tej przyjemności.
Tomek będzie farmerem
Najstarsza z córek pani Katarzyny, 15-letnia Ewelina jest uczennicą trzeciej klasy gimnazjum. Jest również członkinią Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej w Ostrowicach. Jej młodszy brat Jarek ma 10 lat, chodzi do czwartej klasy i lubi grać w piłkę nożną. W drużynie gra na obronie, albo stoi na bramce.
9-letnia Wiktoria, uczennica trzeciej klasy bardzo lubi malować. Jej młodsza siostra Asia ma 5 lat, chodzi do przedszkola, lubi malować, a do tego jeszcze niedawno nauczyła się jeździć na rowerze. Ich brat Tomek, chociaż ma dopiero 8 lat i chodzi do drugiej klasy wie już, że w przyszłości będzie farmerem i będzie jeździł ciągnikiem.
Wielu ludzi dobrej woli pomogło
- Ruszając z akcją nikt z nas nie zakładał, jaki będzie jej skutek, jak wiele instytucji, firm i osób dobrej woli odpowie na nasz apel. Ciężko byłoby wymienić wszystkich tych, którzy postanowili dać coś od siebie i wesprzeć tę wspaniałą, choć tragicznie doświadczoną przez życie rodzinę. Dlatego wszystkim darczyńcom, jako strażacy i wolontariusze, składamy serdeczne podziękowania i wyrazy szacunku. Wspólnie udało nam się zrobić coś wspaniałego, co pozwoli choćby na chwilę odetchnąć potrzebującej rodzinie w tym trudnym dla niej czasie - powiedział nam Andrzej Podolak.