Strajk nauczycieli. Podpowiadamy rodzicom, co mogą zrobić, gdy drzwi przedszkoli i szkół będą zamknięte
Wiele godzin trwały we wtorek (2 kwietnia) rozmowy rządu z oświatowymi związkami zawodowymi. O porozumienie było trudno. Jedynie oświatowa Solidarność skłonna była pójść na ugodę z rządem. Wieczorem z Warszawy dotarła wiadomość - rozmowy będą wznowione w środę o godz. 13. Podpowiadamy rodzicom, co zrobić, gdy drzwi przedszkola lub szkoły będą zamknięte?
We wtorek o poranku wicepremier Beata Szydło przedstawiła ZNP, Forum Związków Zawodowych i oświatowej Solidarności kolejną propozycję - wzrost płac od września o 9, a nie 5 proc. Oferta nie zyskała jednak aprobaty ZNP i FZZ.
- To przesunięcie środków zagwarantowanych dla wyróżniających się nauczycieli do wynagrodzenia, czyli przełożenie pieniędzy z lewej kieszeni do prawej - stwierdził Sławomir Broniarz, prezes ZNP. Obliczono, że to dla nauczycieli będzie to zysk rzędu 200-250 zł.
Propozycja prezydenta
W odpowiedzi ZNP i FZZ zaproponowało, więc podwyżkę wynagrodzenia dla nauczycieli od tego roku o 30 proc. W praktyce nauczyciel stażysta miałby dostać 720-730 zł więcej, a dyplomowany 990 zł. Rozmowy z uwagi na obrady rządu przerwano i wznowiono je o godz. 16. Trwały do późna. Rozważano, m.in. propozycję prezydenta RP Andrzeja Dudy, by koszty uzyskania przychodu dla nauczycieli wyniosły 50 proc. Z tego przywileju korzystają obecnie nauczyciele akademiccy i twórcy.
Tymczasem rodzice zachodzą w głowę, jak zapewnić opiekę swoim dzieciom podczas strajku. W przypadku nieprzewidzianego zamknięcia żłobka, klubu dziecięcego, przedszkola lub szkoły, do których uczęszcza ich dziecko, przysługuje im jednak zasiłek opiekuńczy. Rodzic może z niego skorzystać, jeśli musi opiekować się zdrowym dzieckiem, które nie ukończyło 8 lat.
- W takiej sytuacji należy u pracodawcy złożyć wniosek o zasiłek opiekuńczy i dołączyć do niego oświadczenie o nieprzewidzianym zamknięciu żłobka, przedszkola lub szkoły - mówi Marlena Nowicka, rzeczniczka regionalna Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Wielkopolsce. - Jeśli rodzic prowadzi działalność gospodarczą, to taki wniosek należy dostarczyć do najbliższego oddziału ZUS.
Zasiłek opiekuńczy nad zdrowym dzieckiem przysługuje osobom objętym ubezpieczeniem chorobowym. Mają do niego prawo na równi matka, jak i ojciec dziecka, ale jest on wypłacany temu z rodziców, który wystąpi o jego wypłatę.
- Wypłacany jest tak jak chorobowe, czyli w wysokości 80 proc. naszego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia wypłacanego w ciągu 12 miesięcy kalendarzowych poprzedzających pobieranie świadczenia - mówi Marlena Nowicka. - Można o niego wystąpić wtedy, gdy nie ma innych członków rodziny, którzy mogą dziecku zapewnić opiekę. Łączny okres wypłaty zasiłku opiekuńczego nie może jednak przekroczyć 60 dni w roku kalendarzowym. Nie zależy on od liczby osób uprawnionych do zasiłku, liczby dzieci lub członków rodziny, którzy wymagają opieki.
Opieka dla dziecka
Niektórzy bydgoscy rodzice już zapowiadają, że jeśli dojdzie do zamknięcia placówek oświatowych, poproszą o pomoc dziadków, znajomych lub inne osoby zaufane.
- Musi to być jednak osoba pełnoletnia, zdrowa, która jest w stanie sprawować właściwą opiekę nad dzieckiem - informuje adwokat Michał Bukowiński z Okręgowej Rady Adwokackiej w Bydgoszczy. - W razie, gdyby w tym czasie coś dziecku się stało, zgodnie z przepisami Kodeksu karnego i Kodeksu cywilnego, rodzic nie poniesie konsekwencji za błąd w nadzorze.
Dyrektorzy pod lupą
W sytuacji zamknięcia przedszkola lub szkoły rodzic może wziąć też urlop. Opcji jest kilka. - Może to być zwykły urlop, w tym są cztery dni urlopu na żądanie, który przysługuje pracownikowi - mówi Waldemar Adametz, zastępca okręgowego inspektora pracy ds. prawno-organizacyjnych w Bydgoszczy. - Na dziecko do lat 14 można też otrzymać dwa dni urlopu, który jest w 100 procentach płatny. Jeżeli strajk nauczycieli trwałby dłużej, istnieje też możliwość złożenia u pracodawcy oświadczenia, w którym uzasadni się nieobecność w pracy spowodowaną koniecznością sprawowania opieki nad dzieckiem do lat 8 z tytułu zamknięcia przedszkola lub szkoły. Urlop wtedy jest jednak bezpłatny.
Tymczasem we wtorek (2 kwietnia) „Dziennik Gazeta Prawna" poinformował, że w całym kraju inspekcja pracy na zlecenie resortu edukacji sprawdzi, które placówki mają prawo do strajku. Według danych Państwowej Inspekcji Pracy, tylko 42,7 proc. dyrektorów powiadomiło okręgowe inspekcje pracy o wejściu w spór zbiorowy. Dyrektorom, którzy nie dopełnili tego obowiązku, grożą kary, np. utrata pracy lub nawet ograniczenie wolności. Kłopoty mogą mieć też pedagodzy. W przypadku bydgoskich szkół publicznych nie powinno być jednak problemu, bo miasto zadbało o pełnomocnika, który reprezentował dyrektorów szkół i dopełnił wszelkich formalności.
Jest rozporządzenie
Dodajmy, że we wtorek Anna Zalewska, minister edukacji, podpisała rozporządzenia umożliwiające dyrektorom szkół powoływanie do zespołów nadzorujących podczas egzaminu gimnazjalnego i ósmoklasisty nauczycieli z innych szkół i osób, które posiadają kwalifikacje pedagogiczne, a nie pracują w żadnej szkole czy placówce oświatowej.