Strajk nauczycieli 2019: Co zrobić z dziećmi w czasie strajku? Czy rodzice muszą brać wolne?
Od ogłoszenia daty ewentualnego strajku nauczycieli w szkołach zawrzało. Dyrektorzy boją się, że zabraknie im rąk do pracy, a rodzice martwią się tym, kto zajmie się ich dziećmi. Tymczasem przedstawiciele miasta szukają alternatywnych form opieki poza systemem oświaty.
Strajk nauczycieli rozpocznie się 8 kwietnia i będzie trwał do odwołania. Czy do niego dojdzie - zdecyduje wynik trwających do ostatniej chwili negocjacji między nauczycielami a rządem. Jak mówią przedstawiciele poznańskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego, w Poznaniu strajk może odbyć się w ok. 200 placówkach, w tym również w przedszkolach.
Dyrektorzy, Wydział Oświaty, Kuratorium - kto zajmie się dziećmi?
Jeśli faktycznie dojdzie do strajku, pojawia się pytanie, kto w przypadku braku nauczycieli zapewni opiekę dzieciom?
Przedstawiciele Wydziału Oświaty informują, że ten obowiązek spoczywa na dyrektorach szkół i przedszkoli. Ci jednak nie mają pomysłu na rozwiązanie problemu ewentualnych braków kadrowych i na razie nie podjęli jeszcze żadnych decyzji.
- Wszystko zależy od tego ilu nauczycieli przystąpi do strajku
- mówi Dominika Naworska, dyrektor Zespołu Szkolno-przedszkolnego nr 9. - Na tę chwilę podchodzę do tego spokojnie i liczę na to, że pani minister podejmie słuszną decyzję na czas i do żadnego strajku nie dojdzie.
Tego, jak ma funkcjonować szkoła w czasie strajku, nie wyobraża sobie też dyrektor Szkoły Podstawowej nr 54.
- Nie wiem jeszcze, co zrobię w sytuacji, gdy liczba strajkujących okaże się zbyt duża. Mam nadzieję, że Wydział Oświaty i Kuratorium nam w tym przypadku pomogą
- mówi Elżbieta Czapracka, dyrektor SP 54.
Przedstawiciele Wydziału Oświaty podpowiadają, że w czasie strajku dyrektorzy mogą pozyskać innych nauczycieli na zastępstwo, np. z innej szkoły. Jednak może dojść do sytuacji, gdy liczba strajkujących będzie na tyle wysoka, że nauczycieli fizycznie zabraknie. Co wtedy?
– W sytuacji, kiedy w dniu strajku liczba nauczycieli mogących sprawować opiekę nad dziećmi będzie zbyt mała, aby zapewnić bezpieczne i higieniczne warunki kształcenia i opieki, dyrektor szkoły lub przedszkola będzie musiał zawiesić zajęcia co oznacza, że placówka będzie zamknięta dla dzieci - mówi Hanna Janowicz z Wydziału Oświaty.
To jednak może generować kolejny problem. Wielu rodziców twierdzi, że nie będzie w stanie zapewnić swoim dzieciom opieki.
– Jestem samotną matką, sama pracuje na swoją rodzinę, nie jestem w stanie wyrwać się z pracy kiedy mi się podoba. Dziadkowie mieszkają w innych miastach. Mam zostawić siedmiolatka samemu sobie?
– pyta pani Maria, mama ucznia szkoły podstawowej.
Warto przypomnieć, że z uwagi na zamknięcie szkoły lub przedszkola z powodu strajku można ubiegać się o zasiłek opiekuńczy.
Sprawdź również: Zamknięte szkoły i przedszkola. Rodzice mogą zostać z dziećmi i jeszcze dostaną zasiłek ZUS
– Rodzic musi wówczas przedstawić zaświadczenie o zamknięciu placówki swojemu pracodawcy – zaznacza Hanna Janowicz.
Zasiłek opiekuńczy przysługuje osobom, które nie mogą w danym terminie wykonywać pracy z powodu opieki nad zdrowym dzieckiem, które nie ukończyło 8 lat. Takie prawo przysługuje nie dłużej niż przez 60 dni w roku. Miesięczny zasiłek opiekuńczy wynosi 80 proc. podstawy wymiaru zasiłku. Wypłaca się go za każdy dzień sprawowania opieki, również za dni ustawowo wolne od pracy.
Miasto szuka alternatyw
Chociaż nadal nie wiadomo jak 8 kwietnia będzie wyglądała sytuacja w poznańskich szkołach, władze miasta już teraz przygotowują się na ewentualny brak nauczycieli.
Przedstawiciele Wydziału Oświaty zapewniają, że zorganizują alternatywne formy opieki nad dziećmi, poza systemem oświaty.
Potwierdza to Mariusz Wiśniewski, wiceprezydent Poznania.
– Z naszego punktu widzenia ważną kwestią jest to, żeby do tego strajku nie doszło. Jednak na dzień dzisiejszy nastawiamy się na to, że taki strajk może mieć miejsce. Dlatego będziemy starali się w miarę możliwości organizować zajęcia dodatkowe. Wydział Oświaty razem z Wydziałem Zdrowia i Spraw Społecznych prowadzi już pewne przygotowania
– mówi Mariusz Wiśniewski.