Po zamachu w Manchesterze długo nie trzeba było czekać, by znowu ktoś w imię Allacha zaszlachtował ludzi.
Tym razem w Londynie zginęło 6 przechodniów, 48 trafiło do szpitali. Słuchając wypowiedzi przywódców Zachodu, należy się spodziewać, że już więcej zamachów nie będzie. Merkel oświadczyła, że Niemcy zdecydowanie stoją po stronie Brytyjczyków. Tusk zapewnił, że Europa jednoczy się z Wielką Brytanią w walce z terroryzmem. Zamach potępił Trump, a podległy mu Departament Stanu nazwał zamach tchórzliwym. Szef europarlamentu Antonio Tajani stanowczo stwierdził natomiast, że te ataki muszą się skończyć.
Jest oczywiste, że wszyscy potencjalni zamachowcy wezmą sobie głęboko do serc i rozumów tak zdecydowane słowa przywódców Zachodu, zawstydzą się, wystraszą i zaprzestaną niecnej działalności. A poważnie? Obawiam się, że Zachodem rządzą matoły, niezdolne do stanowczych, realnych działań.