Strach i niepewność przed pierwszym dzwonkiem
Dyrektorzy szkół i samorządowcy boją się nowego roku szkolnego. Ci pierwsi mówią, że zrzucono na nich zbyt dużą odpowiedzialność, skarżą się też na niejasne wytyczne.
Iwona Jakóbczak, dyrektorka niepublicznego Liceum Ogólnokształcącego w Głuchołazach, dostała kilka dni temu ankietę do wypełnienia. Wysłał ją sanepid, który chce wiedzieć, jak szkoła jest przygotowana do rozpoczęcia nauki z dniem 1 września.
- Znalazłam tam pytanie, czy zajęcia będą się odbywały w salach, które zapewnią minimum 2,5 metra przestrzeni dla każdego ucznia przy maksymalnej frekwencji w klasie - opowiada pani dyrektor. - Biorąc pod uwagę, że w klasie jest maksymalnie 30 uczniów, to trzeba by mieć prawie 80-metrowe klasy.
Ogólniak z Głuchołaz największą salę ma o powierzchni niecałych 70 metrów. To i tak bardzo dużo, większość szkół dysponuje pomieszczeniami o wielkości około 50 metrów.
Szkoła zakupiła już środki do dezynfekcji rąk. Sęk w tym, że nie wiadomo, gdzie dokładnie mają stanąć dozowniki. Czy przy wejściu do szkoły, czy do klasy? A może już w samej klasie?
Kolejny problem to dezynfekcja pomieszczeń. Dyrektor Jakóbczak nie wie, jak często należy je dezynfekować, czy może to robić dyżurujący nauczyciel, czy powinien się tym zająć ktoś z zewnątrz?
Każdemu uczniowi będzie sprawdzana temperatura. Szkoła zamierza sporządzać z tego jakieś notatki albo dokumentację. Ale również tu nie wiadomo, na jakiej zasadzie ma to być przeprowadzane, jak długo mają być przechowywane te dane.
- Takich pytań jest mnóstwo. Zbyt wiele jest niejasności, których wytyczne nie precyzują - mówi Iwona Jakóbczak. Przedstawiciele szkoły z Głuchołaz mają spotkanie z sanepidem 25 sierpnia. Na niecały tydzień przed rozpoczęciem roku szkolnego. Ich zdaniem - zdecydowanie za późno, bo zbyt wielu zmian nie będzie się już dało przeprowadzić.
Dyrektor sam zdecyduje, czy zamknąć szkołę
Kilka dni temu na stronie internetowej Rządowego Centrum Legislacji opublikowano rozporządzenia dotyczące organizacji pracy szkół, a na stronie Ministerstwa Edukacji Narodowej także wytyczne dla samorządów i szefów placówek oświatowych. Nie tylko zdaniem dyrektor Jakóbczak, ale wielu innych nauczycieli oraz włodarzy gmin, owe wytyczne nie są zbyt precyzyjne. Przede wszystkim MEN nie przedstawiło konkretnych zapisów dotyczących szczegółów zamykania szkół na wypadek pojawienia się zakażeń wśród uczniów albo nauczycieli.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień