Starość - nie radość? Dla podopiecznych gospodarstw opiekuńczych to bzdura! Nauczyli się, że być seniorem, to przywilej i warto cieszyć się z drobiazgów. Czują się potrzebni, mają po co wychodzić z domów.
- Gospodarstwo już przekazałem, a po śmierci żony nie chciałem siedzieć w domu - mówił 70-letni Jerzy Kasprowicz z Tryla (koło Nowego) podczas konferencji w Bydgoszczy (23 maja) podsumowującej projekt „Zielona opieka - gospodarstwa opiekuńcze w woj. kujawsko-pomorskim”.
Już nie są samotni
Gospodarstwa opiekuńcze to jest świetna alternatywa dla domów dziennego pobytu. Więcej na ich temat przeczytasz w pełnej wersji artykułu.
Zapraszamy!
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień