- Do końca czerwca w Sali Kominkowej na parterze Młodzieżowego Domu Kultury przy ul. Portowej, oglądać można nietypową wystawę czarno-białych fotografii sprzed lat. Są na nich znani mieszkańcy.
Starosta Iwona Wiśniewska ze strasznym Mikołajem jak z dziecięcych koszmarów, komendant policji Robert Nowak w śmiesznym płaszczyku, dyrektor „parku” Tomasz Korytkowski w zabawkowym autku i z dmuchaną Wańką-wstańką.
Dyrektor ekonomika Marcin Przepióra z zawadiackim uśmieszkiem, proboszcz kolegiaty Janusz Posadzy z roześmianą... żywą małpką.
Wicestarosta Waldemar Gil z nagim torsem i chłopięcą bronią, bardzo długowłosa Beata Radziszewska dyrektorka Ośrodka Sportu i Rekreacji jako anielska pierwszokomunistka.
Takie widoki tylko na wystawie fotograficznej „My też byliśmy dziećmi!”, wymyślonej i zorganizowanej przez Macieja Durę-Pomarańskiego z Młodzieżowego Domu Kultury w Stargardzie, w ramach X Stargardzkiego Dnia Dziecka, który odbył się w niedzielę, przy MDK i amfiteatrze.
- Odbiór wystawy był świetny - nie ukrywa zadowolenia Maciej Dura-Pomarański. - Podobnie jak współpraca przy jej tworzeniu między MDK a SCK. Ci, którzy mieli dać na nią zdjęcia, a nie dali, teraz żałują.
Każde zdjęcie to jakaś historia. Na przykład Zdzisław Rygiel, sekretarz miasta, na zdjęciu ma 10 lat i pozuje z dyrektorem szpitala św. Wojciecha w Szczecinie oraz pielęgniarką oddziałową. To był 8 miesiąc leczenia, w sumie pan Zdzisław w szpitalu spędził 2 lata, a leczył się przez 7 lat i niestety tak zapamiętał swoje dzieciństwo.
- Zdjęcie to typowa ustawka - śmieje się Zdzisław Rygiel. - Zrobione zostało kilkanaście dni po wprowadzeniu stanu wojennego przez Steva Wooda z brytyjskiej bulwarówki Daily Express. Dwa razy byłem na okładce tego pisma jako „twarz Polski”, w artykułach mających obrazować, jak się w Polsce żyje. Wystawa była bodźcem do znalezienia tych wydań. Na jednym zdjęciu pielęgniarka podaje mi ceramiczny kubek, co nie miało nic wspólnego z rzeczywistością, bo w szpitalu piliśmy tylko z metalowych. Dobrze pamiętam te wizyty. To było niesamowite przeżycie. Amerykański bogacz ufundował ciężarówkę z materiałami medycznymi i innymi darami. Przywieźli nam mnóstwo słodyczy. Po raz pierwszy w życiu dostałem czekoladę Toblerone i misie-żelki.
Zdjęcia z lalą oraz z kokardą ma na wystawie Ewa Sowa, zastępczyni prezydenta miasta.
- Jak mnie ktoś mógł na nich rozpoznać?! - zastanawia się Ewa Sowa. - To zdjęcia ze wczesnego dzieciństwa. Chodziłam wtedy do I klasy w ówczesnej Szkole Podstawowej nr 11. Robił je fotograf As.
Niezwykle elegancko, w białych podkolanówkach i bucikach, z nienaganną fryzurą, prezentował się podczas sesji fotograficznej przy okazji I Komunii Św. mały Krzyś, czyli dziś Krzysztof Kopacki, dyrektor Książnicy Stargardzkiej.
- Tak pewnie wyglądał młody James Bond - żartuje Krzysztof Kopacki. - A pierwszą komunię miałem w kolegiacie.
Bardzo roześmianą dziecięcą buźkę pokazał Jarosław Biryłko, dziś proboszcz prawosławnej parafii pw. Św. App. Piotra i Pawła w Stargardzie.
- Cieszyłem się z życia i pięknego dzieciństwa! - mówi ks. Jarosław. - To było w Nowo-berezowie koło Hajnówki, na Podlasiu.
Piękne portretowe zdjęcie na wystawie ma malarka Ludmiła Sabadini, prezes stowarzyszenia Brama. Nie wygląda na nim jednak jak dziecko...
- Miałam wtedy już niestety 20 lat - zdradza pani Ludmiła. - Dałam też z dzieciństwa, ale to spodobało się najbardziej.
Wśród zacnego grona znanych stargardzian znalazła się wyżej podpisana autorka. Wybrane przez organizatora zdjęcie zrobione było w przedszkolu przy ul. Mieszka I, które wtedy było dla dzieci „lukspolo-wskich”, których rodzice pracowali w nieistniejących już ZPDZ Luxpol.