Stanisław Sobota z Prudnika. On karmił Warszawę. Wojna w miejskiej rzeźni

Czytaj dalej
Fot. Żródło: Marian Fuks. Pierwszy fotoreporter II RP, Warszawa 2017
Krzysztof Strauchmann

Stanisław Sobota z Prudnika. On karmił Warszawę. Wojna w miejskiej rzeźni

Krzysztof Strauchmann

Przez prawie 9 lat w liczącej milion mieszkańców Warszawie za zaopatrzenie w mięso odpowiadał nasz krajan - Stanisław Sobota z Prudnika. A były to lata szczególne: dwóch frontów, okupacji niemieckiej a potem zmiany ustroju.

Stanisław Sobota był synem chłopa z Wilkowa koło Białej w powiecie prudnickim. Urodził się w 1879 roku w rodzinie liczącej 12 dzieci. Każdy chłopiec otrzymał wykształcenie co najmniej średnie, część wyższe. Stanisław poszedł na studia do Berlina, w 1906 roku otrzymał uniwersytecki dyplom lekarza weterynarii. W 1908 roku otworzył praktykę w Głogówku. Dzięki finansowemu wsparciu ojca kupił pierwszy w powiecie prudnickim samochód, żeby dojechać do pacjentów. W 1913 roku ożenił się z Elżbietą Habel z Prudnika, której ojciec Konrad Habel miał w tym mieście cegielnię i był miejskim radnym. Za jego zasługi dla rozwoju turystyki w 1917 na Srebrnej Kopie w Górach Opawskich powstał Plac Habla.

W czasie I wojny światowej Sobota walczył na froncie zachodnim, między innymi pod Sommą. Na dłużej trafił do szpitala z powodu zatrucia konserwą mięsną, co prawdopodobnie jeszcze mocniej wyczuliło go na problemy związane z aprowizacją i jedzeniem nieświeżego i skażonego mięsa. Po powrocie do wojska prowadził przy froncie lecznicę dla koni wojskowych, przez którą przewinęło się ponad tysiąc rannych, wychudzonych i chorych zwierząt. Zwolniony jeszcze przed końcem walk w 1918 roku wrócił do swojej praktyki weterynaryjnej w Głogówku.

Dla Śląska Opolskiego zaczął się wtedy trudny okres plebiscytu, powstań i sporów narodowościowych. Stanisław Sobota opowiedział się po stronie polskiej, przez dwa lata był doradcą Międzysojuszniczej Komisji Alianckiej w Głogówku, uczestniczył w Trzecim Powstaniu Śląskim. 21 maja 1921 roku, gdy powstanie już trwało, niemiecka bojówka napadła na jego mieszkanie w Głogówku. Wywleczono go z domu, zawieziono do Prudnika gdzie o mało nie padł ofiarą linczu . Potem internowano go w Cottbus, w grupie 180 Ślązaków o polskiej orientacji.

- Cztery razy stałem w obliczu śmierci - pisał po latach w swoich wspomnieniach. - To była prawdziwa droga krzyżowa.

Wypuszczono go z więzienia po miesiącu. Prudnik i Głogówek znalazły się po niemieckiej stronie granicy, on osiedlił się więc w polskich Katowicach. Zaczął pracę w urzędzie wojewódzkim, gdzie został kierownikiem wydziału weterynaryjnego i tworzył nowe, polskie służby weterynaryjne na Śląsku. W 1925 roku został dyrektorem rzeźni w Katowicach, która za jego czasów została gruntownie przebudowana i zmodernizowana. Tam zauważył go prezydent Warszawy Stefan Starzyński i zaproponował objęcie stanowiska dyrektora rzeźni miejskiej w stolicy. W 1937 roku liczący już 58 lat Stanisław Sobota przeniósł się z rodziną do Warszawy.

Pozostało jeszcze 80% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Krzysztof Strauchmann

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.