Już wkrótce z krajobrazu Rzeszowa znikną rurowe maszty oświetleniowe na Stadionie Miejskim „Stal” przy ulicy Hetmańskiej. Stoją tutaj już od 47 lat. Pierwszy raz zamontowane na nich jupitery rozbłysły ponad 450 luksami w lipcu 1974 roku, co było wielkim wydarzeniem w całym regionie, ale od dobrych paru już lat nie świecą. Są zepsute. Najpóźniej do 25 lutego 2021 r. zastąpią je nowe maszty. Właśnie trwają prace budowlane.
Historia „czterech słupów” i oświetlenia na stadionie Stali zaczęła się wraz z pierwszymi pracami przy ich montażu, czyli w 1972 r. Optymiści liczyli, że w ramach koncepcji tzw. stadionu przyszłości, pierwsze smugi światła popłyną z nich jeszcze w 1973 r. Wizja ta okazała się zbyt śmiała. Roboty nabrały ogromnego tempa w czerwcu i lipcu 1974. Przy pracach ziemnych związanych z doprowadzeniem linii zasilających i niwelacji terenu pracowali społecznie, jak przy budowie stadionu w 1955 roku, pracownicy WSK.
Specjalistyczne roboty wykonywały rzeszowskie firmy oraz służby energetyczne i elektroniczne WSK, zakładu patronackiego klubu. Równolegle prowadzone były roboty przy renowacji stadionu. Na jego koronie postawiono kabinę prasowo - radiową z wieżyczką sędziowską. Zamontowano nowe nagłośnienie. Jak pisały gazety, sprawa oświetlenia i odremontowania stadionu stała się wspólną sprawą całego miasta, ale główny ciężar finału tej długo oczekiwanej inwestycji spoczywał na WSK.
W dalszej części artykułu:
- budowa oświetlenia sprawą całego Rzeszowa
- jaka jest wysokość masztów, ile jest lamp na każdym z nich
- czy była to gigantomania?
- jaki był pierwszy mecz przy światłach
- najważniejsze mecze Stali Rzeszów przy jupiterach; 20 000 kibiców
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień