Zarząd Lokali Miejskich robi wielki przegląd swoich zasobów. Do sprawdzenia jest 7 tysięcy budynków, 38 tysięcy mieszkań i 6 tysięcy lokali użytkowych.
Po raz pierwszy władze Łodzi zarządziły wielką inwentaryzację lokalowych zasobów, którymi dysponuje miasto.
Wiceprezydent Krzysztof Piątkowski podkreśla, że taki przegląd nigdy wcześniej nie miał miejsca.
- Chcemy zebrać wszystkie informacje na temat lokali i umieścić je w jednej bazie danych - mówi. - Przy okazji skorygowane zostaną błędy, np. niewłaściwe adresy budynków czy zapisy dotyczące położenia mieszkań. A zdarzało się, że dawno temu podano, iż lokal jest na drugiej kondygnacji, a potem, w kolejnym dokumencie, figuruje jako mieszkanie na drugim piętrze. Albo mylono oficyny.
Jak będzie wyglądał przegląd?
- Administratorzy będą odwiedzali wszystkie gminne lokale, zarówno mieszkalne, jak i użytkowe - wyjaśnia Agata Fryczka, kierownik w ZLM. - I wraz z najemcą wypełnią ankietę, która zweryfikuje wyposażenie lokalu, stan techniczny, liczbę pomieszczeń, powierzchnię itp. Te informacje zostaną wprowadzone do naszego systemu, jednolitego dla całej Łodzi.
- Musimy wiedzieć, co mamy, żeby właściwie tym zarządzać - dodaje Artur Nogala, dyrektor w ZLM.
Przegląd ma trwać do 30 września. Na wszystkich nieruchomościach podległych ZLM-owi znajdą się informacje o terminie. Ponadto będzie można go indywidualnie ustalić z administratorem. W każdej miejskiej posesji wywieszono numer telefonu do właściwej osoby. Administratorzy będą też mieli identyfikatory. Oprócz dokonania spisu z natury, mają oni też służyć najemcom pomocą, np. w zakresie możliwości uzyskania bonifikaty w czynszu. Osoby, które umowy najmu zawierały 30 - 40 lat temu, dziś są już w wieku wymagającym wsparcia czy opieki. Otrzymają więc informację, gdzie się mogą o to zwrócić.
Jak podkreśla wiceprezydent Piątkowski, wielki przegląd wykonywany będzie - a właściwie już jest - w ramach obowiązków administratorów, więc nie wiąże się z żadnymi dodatkowymi kosztami dla miejskiej kasy.