Sprawa dyrektorki szkoły w Lubieszowie w sądzie [WIDEO]
Wanda Trzeciak została odwołana ze stanowiska dyrektora Zespołu Szkół w Lubieszowie przez wójt Izabelę Bojko, po unieważnieniu konkursu przez wojewodę. Z kolei, wbrew następnemu rozstrzygnięciu wojewody, odwołana dyrektor nie wróciła do pracy.
Pierwsza rozprawa w Sądzie Rejonowym w Nowej Soli, o przywrócenie na stanowisko i odszkodowanie dla Wandy Trzeciak została odroczona. Adwokat wójta argumentował m.in. że nie są jeszcze prawomocne wszystkie rozstrzygnięcia nadzorcze wojewody związane z tą sprawą i nie dysponuje wiedzą, na jakim etapie jest skarga wójta do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego na decyzje wojewody. Sędzia zdecyduje także, czy Beata Artwińska będzie mogła przedstawić bieżące zadania dyrektora placówki oświatowej, którą teraz kieruje.
Po zakończeniu rozprawy rozmawialiśmy z odwołaną przez wójta Izabelę Bojko dyrektorem Zespołu Szkół w Lubieszowie. - Chciałabym się spotkać z panią wójt, jednak ona nie chce ze mną rozmawiać. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest mi nieżyczliwa. Z rozstrzygnięć wojewody wynika, że jestem dyrektorem – mówiła W. Trzeciak.
Bożena Pierzgalska z sekcji oświatowej „Solidarności” w Zielonej Górze jest przekonana o słuszności roszczeń Wandy Trzeciak. - Najśmieszniejsze jest to, że mecenas pani wójt Bojko chce, aby w sądzie o zadaniach dyrektora szkoły mówiła Beata Artwińska, która od chwili rozstrzygnięcia wojewody pełni tę funkcję bezprawnie. To jest normalna okupacja gabinetu. Liczymy na to, że pani Trzeciak wróci na stanowisko, bo na taki bandytyzm się nie zgadzamy. Kiedy jest osoba krzywdzona to stajemy w jej obronie – deklaruje związkowiec „Solidarności”.
Następna rozprawa w Sądzie Rejonowym w Nowej Soli odbędzie się 27 kwietnia. Początek o godz. 9.00.