Społeczna straż rybacka walczy z kłusownikami
Społeczna straż ciągle zadziwia. Zatrzymała już bardzo wielu kłusowników, ma świetny sprzęt i dobrze wyszkolonych ludzi.
Działają już od dobrych kilkunastu lat, ale dopiero w ostatnim okresie mocno się rozwinęli. W 2012 r. komendantem Społecznej Straży Rybackiej został Mirosław Cyra, który wraz z grupą innych ludzi sprawił, że teraz mówi się o nich z dumą.
Wystarczy powiedzieć, że kilka lat temu straż rybacka liczyła zaledwie kilku członków. A teraz? - W sumie na terenie całego powiatu działa 56 osób. Do tego cały czas współpracujemy z policją - podkreśla Cyra.
Nie tylko ilość strażników się zwiększyła, ale też jakość ich pracy. A to głównie dzięki pozyskanemu dofinansowaniu przez Polski Związek Wędkarski z Unii Europejskiej. - Było to ok. 300 tysięcy złotych, które przeznaczyliśmy w znacznej mierze na sprzęt. Wśród nich są łodzie motorowe, samochód, różnego rodzaju urządzenia do komunikowania się, umundurowanie. Dzięki temu ostatniemu nie wyglądamy jak jacyś przebierańcy - śmieje się komendant Cyra.
A to wszystko przydaje się przy zwalczaniu kłusownictwa, które jak się okazuje, jest sporym problemem, również na terenie powiatu krośnieńskiego.
- Dlatego tak ściśle współpracujemy z policją. Kłusownicy są zorganizowani. Nie jesteśmy wyposażeni w środki bezpośredniego przymusu, nie możemy nawet wystawiać mandatów w przeciwieństwie do państwowej straży rybackiej. Ale radzimy sobie - mówi Cyra.
A bywa niebezpiecznie.
- Kłusownicy grozili nam mając maczetę czy siekierę w ręku. Raz uszkodzili nam samochód. Dlatego bardzo cenimy sobie współpracę z miejscową policją, która świetnie się układa. Mamy bardzo dużo wspólnych patroli, w sumie aż 300 godzin. Policja również otrzymała dofinansowanie, za które również zakupiła łódź. Więc bardzo nam pomaga. Współpraca jest wzorowa - przyznaje komendant.
Działania społecznej straży rybackiej docenia burmistrz Marek Cebula. - Robią naprawdę niesamowitą robotę. Tyle zatrzymań, nowoczesny sprzęt. Pracownicy z państwowej straży im zazdroszczą. Naprawdę podziwiam ich pracę oraz zaangażowanie. Robią dla regionu dużo dobrego, zwłaszcza patrząc na zatrzymania kłusowników w tej okolicy. - stwierdza włodarz Krosna.