Smog w Żywcu. Ciemna strona nocy

Czytaj dalej
Jakub Marcjasz

Smog w Żywcu. Ciemna strona nocy

Jakub Marcjasz

Żywiec najbardziej zanieczyszczonym miastem w Europie? Podanie przez media, że dane te dotyczą 2016 roku są nieprawdziwe - mówi Antoni Szlagor, burmistrz Żywca, komentując raport WHO o jakości powietrza. Postanowiłem sam to sprawdzić.

Majowy poranek. Słońce, lekki wiaterek, śpiew ptaków oraz szum wody w żywieckim parku Habsburgów. Jest kilka minut przed godz. 7.00. Biegnąc mijam starsze panie z pieskami, młodszych zmierzających w kierunku szkoły, a także starszych idących do pracy. Nad Jeziorem Żywieckim są już pierwsi wędkarze. Żywiec powoli budzi się do życia. W to, że tak wygląda miasto, które według Światowej Organizacji Zdrowia jest najbardziej zanieczyszczonym miastem w Unii Europejskiej, naprawdę trudno uwierzyć.

Osławiony raport WHO
Raport poziomu pyłu zawieszonego (cząstek stałych PM10 i PM2.5) dotyczy 795 miast na terenie 67 państw. W naszym kraju szczególnie dużo komentarzy wywołał w Żywcu. Nie bez przyczyny. Miasto, obok Pszczyny, znalazło się na pierwszym miejscu w zestawieniu państw Unii Europejskich, które są zanieczyszczone. Chodzi o dane, podkreślmy to wyraźnie, z 2013 roku. I chociaż w wypadku Żywca i Pszczyny są one takie same, to najwięcej mówiono właśnie o tym pierwszym mieście.

- Podanie przez niektóre media, że dane te dotyczą początku 2016 roku są nieprawdziwe i są czystą manipulacją w stosunku do naszego miasta - nie ukrywa irytacji Antoni Szlagor, burmistrz Żywca, który w tej sprawie wydał kilka oświadczeń. Podaje w nich m.in. działania, jakie podjęło miasto, by ograniczyć poziom niskiej emisji, a które od 2013 roku “wyłączyły miasto Żywiec z czołówki najbardziej zanieczyszczonych miast w Polsce i Europie”. Zwrócił też uwagę, że w raporcie podano obok danych dotyczących poziomu stężenia pyłu PM10 także te dotyczące PM 2,5. Mimo tego, że stacja pomiarowa w mieście nad Sołą i Koszarawą odczytuje tylko dane tego pierwszego. Jak to możliwe?

Mieszkanie za czytanie

- Dane PM 2.5 oszacowano na podstawie PM10 używając odpowiedniego konwertera. Wykorzystano to w przypadku globalnej bazy danych zanieczyszczenia powietrza w miastach opracowanej przez WHO HQ, tak aby móc przedstawić porównywalne dane na poziomie globalnym - tłumaczy dr Paulina Karwowska, dyrektor Biura WHO w Polsce. - Dla krajów europejskich, takich jak Polska, podstawowym źródłem danych są oficjalne pomiary zgłaszane do bazy danych jakości powietrza Europejskiej Agencji Ochrony Środowiska. Dane są z roku 2013, takie wtedy były dostępne, gdy przygotowywany był Raport WHO - dodaje.

Mieszkańcy nie są zdziwieni
A co o raporcie WHO myślą sami mieszkańcy? W jednym są zgodni. To, że problem z jakością powietrza jest, przyznaje każdy.

- Żywiec jest zanieczyszczony, ale tak jak to piszą to aż nie, to jest przesadzone - mówi Maria Czosnek, którą w towarzystwie męża Mariana, spotykam na Rynku. Główny plac w mieście przeszedł w zeszłym roku kapitalny remont. Zniknęły z niego między innymi samochody, co mimo że nie wszystkim się podoba (“jest za mało zieleni”, “to kamienna pustynia” - można usłyszeć), sprawia, że obecnie sporo ludzi przesiaduje w tym miejscu. - Według mnie jest lepiej niż było. Przynajmniej na naszej ulicy, bo ludzie nie palą już flotem, ale węglem - mówi starsza mieszkanka Żywca, która zwraca uwagę, że zmianę dało odczuć się tej zimy. Przyznaje jednak, że “wcześniej było tak, że jak weszło się do przedpokoju, to aż w oczy paliło”. Na zanieczyszczenia wpływ ma także położenie miasta. - Żywiec jest kotliną, a w okolicznych wioskach też palą byle czym, i to wszystko tutaj się kumuluje. U nas może być jako tako, ale tam nikt tego nie kontroluje - dodaje Marian Czosnek.

Są jednak i tacy, którzy poprawy nie dostrzegają.
- Oj, ciężko z tym powietrzem - mówi krótko młoda kobieta z dwójką dzieci, którą spotykam w żywieckim parku. Dopytywana postanawia się podzielić swoimi przemyśleniami na ten temat. Chce pozostać jednak anonimowa. - Dzieci chorują, nie ma miesiąca, aby jedno nie było u lekarza - mówi kobieta.
Osoby, z którymi rozmawiam przyznają, że do takiego stanu często doprowadzają sami mieszkańcy. “Ludzie palą w piecach byle czym, co tylko da się spalić, pampersy, plastiki, papierki”, “Kiedyś dolewali oleju samochodowego do tego flotu. Leciał czarny dym jak z krematorium” - słyszę.

To jednak nie jest reguła. W mieście robi się sporo, aby problem niskiej emisji ograniczyć. I to od dłuższego czasu. Działania podejmuje nie tylko Urząd Miasta.

- Ten raport pomógł w jeszcze większym zainteresowaniu tym tematem. Już uruchomił mnóstwo podmiotów, z którymi wcześniej nie mieliśmy kontaktu. Może jako stymulator była potrzebna taka terapia wstrząsowa? - zastanawia się Anna Jafernik, wiceprezes Żywieckiej Fundacji Rozwoju. Organizacja kilka lat temu przeprowadziła kampanię “Żywiec bez czadu”, a w zeszłym roku uruchomiła aplikację pokazującą poziom stężenia szkodliwych pyłów (jeszcze przed ogłoszeniem raportu pobrało ją tysiąc osób). Dziś telefony z pytaniami od osób, które są zainteresowane podjęciem działań na rzecz poprawy jakości powietrza, w fundacji dzwonią codziennie. A organizowanie akcji i kampanii ma sens. - O ile kiedyś ludzie oficjalnie palili śmieci, czego dowodem był dym lecący z kominów nawet w letnie dni, to teraz jeżeli już to robią, to w nocy - zauważa Anna Jafernik.

Raport pomoże w zdobyciu kasy?
To, że nie tylko położenie, słaba jakość paliw, wysoka cena dobrej jakości opału, a także niespełniające ekologicznych norm piece przyczyniają się do złej jakości powietrza, potwierdzają dane Straży Miejskiej w Żywcu. Tylko w sezonie grzewczym 2015/2016 strażnicy podjęli 94 interwencje wobec osób, które spalały śmieci w piecach. Dziesięć z nich ukarano a osiem pouczono. - Strażnicy najczęściej otrzymują zgłoszenia odnośnie spalania śmieci w piecach od samych mieszkańców Żywca - mówi Andrzej Cader, komendant Straży Miejskiej w Żywcu. Dodaje, że w połowie maja (jeszcze przed opublikowaniem raportu WHO - przyp. red.) wszyscy funkcjonariusze brali udział w szkoleniu, które dotyczyło niewłaściwych paliw spalanych w piecach oraz sposobu pobierania próbek do badania. Wkrótce ma zostać podpisana umowa pomiędzy miastem a specjalistyczną firmą na badanie pobieranych próbek popiołu.

Tymczasem specjaliści podkreślają, że samorządy potrzebują pomocy, bo same z problemem na pewno sobie nie poradzą. Burmistrz chce wykorzystać raport WHO.

- Będziemy się starać zarówno o środki krajowe, jak i unijne, które będziemy chcieli przeznaczyć na dalsze działania w zakresie ochrony środowiska, ograniczenia niskiej emisji, a także ochrony zdrowia mieszkańców - mówi Szlagor.

Oby jak najszybciej, bo tak się składa, że mieszkam w Żywcu. Przyznaję, że momentami jest to jednak wątpliwa przyjemność. Zwłaszcza, gdy chce się pobiegać albo pospacerować między domami na ul. Beskidzkiej. Mam wtedy ochotę założyć... maskę przeciwgazową. Mam tego smrodu dość.


Create your own infographics
Jakub Marcjasz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.