Fot. Fot. Krzysztof Piotrkowski Minęły prawie cztery lata od tragedii na drodze. Rodzina Maćka Łukomskiego czeka na koniec procesu. Jednak sprawa jest skomplikowana, bo po wypadku nie zebrano wszystkich dowodów Wczoraj Sąd Okręgowy w Słupsku wrócił do sprawy wypadku drogowego w Siemianicach, w którym zginął 10-letni rowerzysta Maciek Łukomski. Zeznawali biegli z wiodącego w Polsce Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna.
10-letni Maciek zginął 23 lipca 2014 r. na ul. Miejskiej w Siemianicach w czasie przejażdżki rowerowej. Wtedy sąsiad Mać-ka - 20-letni Mariusz B. - ścigał się samochodem z kolegą Janem S. Nie wiadomo, z jaką prędkością. Sąd Rejonowy w Słupsku uznał, że nie mniejszą niż 80, czyli dwukrotnie wyższą od dozwolonej. Auto Mariusza B. uderzyło chłopca.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień