Śmieci są wszędzie. Nawet na działkach. Trzeba płacić
Z nowym rokiem wznowiono prace nad opracowaniem systemu wywozu odpadków z nieruchomości niezabudowanych w Sępólnie. Trudno go przeforsować.
Burmistrz Sępólna Waldemar Stupałkowski mówi, że to konieczne, by objąć powszechnym wywozem śmieci wszystkich, a więc także te miejsca, w których nikt nie jest zameldowany, ale śmieci tam i tak powstają. Mowa o firmach mniejszych i większych - zakładach pracy, punktach usługowych, warsztatach, sklepach, ale i na przykład działkach.
Teraz faktycznie nie wiadomo, czy ze wszystkich wymienionych miejsc są wywożone odpady i są podpisane stosowne umowy. Nowa uchwała ma taki wywóz ujednolicić. Próba już była, ale skończyła się sesyjną awanturą i koniec końców uchwałę wycofano. Teraz temat wraca, bo w samorządzie nie chcą odpuścić. Uchwała ma zapaść na sesji 27 stycznia, ale na pierwszy ogień idą komisje rady miejskiej. Jeszcze w tym tygodniu nad projektem pochyli się komisja gospodarki komunalnej. Radni mają nie tylko wypracować stawki za wywóz, ale i ustalić normy ilościowe, poniżej których nie będzie można zejść. A więc w załączniku do uchwały mają się znaleźć konkretne wskazania, że na przykład z warsztatu samochodowego nie może być tych śmieci mniej niż... Jak się dowiadujemy, spory mogą dotyczyć na przykład ogródków działkowych. Już teraz słychać głosy, że ich użytkownicy jeżeli śmieci mają, to ... zabierają je do domu. A zgodnie z prawem takie tłumaczenie należy raczej interpretować jako wygodną wymówkę, by nie płacić.
Właściciele posesji będą składać do urzędu wnioski z deklaracjami. Będą mogli w nich podawać, jakie pojemniki chcieliby mieć u siebie i jaka miałaby być częstotliwość wywozu. Stupałkowski przyznaje, że przed urzędnikami będzie dużo pracy. Uchwała ma wejść w życie od kwietnia.