Smecz towarzyski. Skutki złej reformy nie znikną po rekrutacji

Czytaj dalej
Fot. Pawel Relikowski / Polska Press
Przemysław Franczak

Smecz towarzyski. Skutki złej reformy nie znikną po rekrutacji

Przemysław Franczak

To nie jest temat zastępczy, ale tak zostanie potraktowany. Poprzerzucamy się argumentami na temat reformy edukacji oraz liczbami nieprzyjętych do liceów, opozycja oflaguje się hasztagiem „skandal”, a rząd zasłoni brukselskim uśmiechem byłej minister Anny Zalewskiej.

Rekrutacja minie, za chwilę na agendę zostanie wrzucona inna sprawa, powodów do narodowego wzmożenia jest dziś multum. Tylko problem nie zniknie. Bo nieważne jak szeroko będzie się uśmiechać mevrouw Zalewska (to nie obelga, lecz flandryjski zwrot grzecznościowy) i jak wytrwale zakrzywiać rzeczywistość, to reforma trwać będzie jeszcze przez trzy lata, a koszmar podwójnego rocznika na naborze się nie skończy.

Nie będzie już jednak tak efektownych, czytaj: medialnych, dowodów na tę urzędniczą zbrodnię, więc - uff - w Prawie i Sprawiedliwości mogą odetchnąć z ulgą. Do wyborów sprawa się uklepie i przyschnie. Zostanie codzienność przeładowanych szkół, nauczycieli uczących według dwóch programów, gimnastyki dyrektorów i wygaszania ostatniego gimnazjalnego rocznika.

Pozostało jeszcze 68% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Przemysław Franczak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.