Przemysław Franczak

Smecz towarzyski: Byle do świąt

Smecz towarzyski: Byle do świąt                      Fot. Przemyslaw Swiderski
Przemysław Franczak

"Nie wiem, czy już powstała wyborcza przeróbka „Medytacji wiejskiego listonosza” Skaldów, ale ani chybi powstanie. Nic trudnego przecież, to pisze się samo. „Świat ma co najmniej tysiąc wiosek i miast, na poczcie głosuje w życiu człowiek co najmniej raz”. Wystarczy w myślach wyśpiewać to głosem Jacka Zielińskiego".

Premier Mateusz Morawiecki ogłosił kilka dni temu, że szczyt zachorowań w Polsce przewidywany jest na maj lub czerwiec. Mniejsza o to, że po drodze są egzaminy, matury i wybory, które wciąż uparcie chcemy organizować. Trzy miesiące siedzenia w domu? Tego polska służba zdrowia na pewno nie wytrzyma. Jednak jak to mówią - byle do świąt.

Doniosłość wystąpienia Jarosława Gowina, na którym ogłaszał własną dymisję i wychodzenie z rządu przy jednoczesnym dalszym trwaniu w koalicji, była tak duża, że nikt nie zwrócił uwagi na rażące złamanie rządowych ograniczeń w czasie pandemii. Były już wicepremier otoczył się podczas konferencji prasowej dziesięcioma współpracownikami, z których żaden nie miał maseczki i rękawiczek. Sejm można uznać za zakład pracy, ale w nim między pracownikami powinna być zachowana odległość 1,5 metra. Po pięćset złotych kary od głowy byłoby sprawiedliwie. Z drugiej strony - Gowin sam się karnie wysłał na kwarantannę. W pewnym sensie. Zresztą byle do świąt.

Pozostało jeszcze 61% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Przemysław Franczak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.