SM Spójnia w Luboniu. Rodzice prezesa tanio kupili mieszkanie. Były właściciel trafił do klitki na poddaszu
Krzysztof żył samotnie. Miał problemy z alkoholem oraz 45 metrowe mieszkanie w zasobach spółdzielni Spójnia w Luboniu pod Poznaniem. Wyceniono je na 160 tys. złotych, ale kupcy – rodzice prezesa spółdzielni – wg aktu notarialnego zapłacili zaledwie 51,7 tysięcy. Gdzie zamieszkał Krzysztof? W 12,5 metrowej klitce na poddaszu, za którą od razu musiał zapłacić spółdzielni trzyletni czynsz.
Krzysztof już nie opowie, dlaczego tanio sprzedał mieszkanie rodzicom prezesa SM Spójnia. Kilka miesięcy temu zmarł. Ciało leżało na podłodze wynajętego przez spółdzielnię mieszkanka na poddaszu. Sąsiedzi oraz sam prezes spółdzielni Spójnia opowiadają, że leżał w kałuży krwi. Policja zaprzecza i przekonuje, że to był naturalny zgon.
Więcej: SM Spójnia w Luboniu: prezes psikał gazem podczas awantury z mieszkańcami
Historię zmarłego Krzysztofa poznaliśmy dzięki jego znajomym. Jeden z nich dostarczył nam dokumenty. Dzięki temu wiadomo, jakie umowy Krzysztof zawierał ze spółdzielnią reprezentowaną przez prezesa oraz z jego rodzicami. Wiadomo też, że w ostatnich miesiącach życia Krzysztof nosił się z zamiarem zawiadomienia prokuratury, bo czuł się oszukany.
SM Spójnia: niezaradny Krzysztof wprowadza się do mieszkania w Luboniu
55-letni Krzysztof Sz. wcześniej mieszkał razem z mamą, w wieżowcu na poznańskich Ratajach. Sąsiedzi i znajomi zapamiętali go jako człowieka spokojnego, nikomu nie wadzącego. Ale też nieporadnego, trochę maminsynka, nie znającego życiowych realiów, bez stałej pracy, lubiącego zaglądać do kieliszka. Gdy jego mama zmarła, podłamał się, miał długi. Po pewnym czasie sprzedał mieszkanie na poznańskich Ratajach.
Czytaj także: SM Spójnia: nowa rada nadzorcza w spółdzielni, ale spory trwają
W czerwcu 2015 roku Krzysztof przeprowadził się do Lubonia. Przy ul. Armii Poznań kupił 45 metrowe mieszkanie znajdujące się w zasobach SM Spójnia. Choć nie miał komputera i drukarki, już w sierpniu 2016 roku miał złożyć wydrukowany wniosek do spółdzielni Spójnia: prosił o rozłożenie na raty długu wobec spółdzielni, bo jest osobą biedną. Wnosił też o zamianę lokalu na inny znajdujący się w zasobach SM Spójnia.
Prezes Spójni Marcin Dzierżawczyk najpierw powiedział nam, że Krzysztof w tamtej dacie nie składał wniosku. Ale po chwili stwierdził, że możliwe, że taki dokument jednak się pojawił. Czy ktoś napisał Krzysztofowi tamten wniosek? Prezes Dzierżawczyk mówi, że nie pamięta.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień