Ślepy los czy fizyka. Co rządzi wszechświatem?
Mamy do czynienia z dwiema odmiennymi teoriami. Według jednych, światem rządzi ślepy los, zdaniem drugich, niezmienne prawa fizyki.
- Ile informacji trzeba, aby skonstruować człowieka? Dużo? Mało? Ile pamięci komputerowej, ile pendrive’ów jest potrzebnych, żeby to zapisać?…. Gdybym znał listę atomów potrzebnych do stworzenia człowieka, mógłbym go zbudować. Otóż, można to policzyć i okazuje się, że to jest zdumiewająca liczba. Plik potrzebny do zbudowania małego dziecka, zapisany na pendrive’ach wypełniłby całego Titanica pomnożonego przez 2000. To jest cud życia. Od tej chwili zdajcie sobie proszę sprawę z tego, że za każdym razem, gdy zobaczycie kobietę w ciąży ona przetwarza największy zbiór danych, z jakim kiedykolwiek się spotkacie - mówi Riccardo Sabatini w TED Radio Hour.
Usiłuję sobie wyobrazić te dwa tysiące Titaniców, statku, który miał prawie 270 metrów długości i ponad 28 metrów szerokości i posiadał 9 pokładów, ale jakoś wyobraźnia mnie zawodzi. Po chwili sceptyczna strona mojego umysłu podpowiada, że to jest powtórka, bo oryginalnie audycja została nadana prawie sześć lat temu, w lutym 2016, a postęp w zakresie pamięci komputerowej jest ogromny, ale nawet wizja, powiedzmy, „zaledwie” dwustu największych statków pasażerskich wypełnionych pendrive’ami przerasta osobnika, który na co dzień nie ma do czynienia z wielkimi zbiorami danych (ang. big data). Po chwili rodzi się we mnie natarczywe pytanie, może taka ilość danych potrzebna do zrodzenia się nowego człowieka to jest bzdura?
Trzy miliardy „liter”
Jednak dalsza część prelekcji rozprasza te wątpliwości. Informacja genetyczna każdego człowieka jest zawarta w kwasie deoksyrybonukleinowym, w skrócie DNA. Ma on postać ciągu składającego się z kombinacji tylko czterech zasad azotowych oznaczonych literami A (adenina), T (tymina), C (cytozyna) i G (guanina). Każde DNA liczy sobie trzy miliardy tych zasad, które biologowie kodują w postaci owych liter A, T, C i G. W tym momencie na scenę wjeżdża (wykład został także sfilmowany i każdy może sobie go oglądnąć wpisując do wyszukiwarki nazwę programu i nazwisko prelegenta, jest tam także zapis wykładu w języku polskim, nieco chropawy, ale nie w tym rzecz) pięć ruchomych szafek bibliotecznych ze 175 tomami, liczącymi w sumie 262 tysiące stron i ważącymi 450 kilogramów - tyle potrzeba papieru, żeby wydrukować tę sekwencję 3 miliardów znaków.
Ten ogromny zbiór informacji jest zawarty w jądrze każdej ludzkiej komórki, a jedyną komórką, którą można zobaczyć gołym okiem jest żeńska komórka jajowa. Z ilu komórek składa się ludzkie ciało? Tego dokładnie nie wiemy, ponieważ komórki nieustannie obumierają i rodzą się nowe - do niedawna mówiło się o kilku bilionach, a dziś sądzi się, że może ich być nawet dziesięciokrotnie więcej. Zatem, w każdym z owych dziesiątków bilionów jąder komórek jest zawarta informacja genetyczna, która zapisana literami A, T, C i G zajmuje w druku 262 tysiące stron. Więc te 2000 Titaniców wypełnionych pendrive’ami staje się bardziej realne, co nie znaczy, że jest to łatwe do ogarnięcia umysłem przez niżej podpisanego.
Błędna kolejność czy też brak którejś z „liter”, czyli zasady azotowej, może spowodować nieobliczalne konsekwencje. W pewnym momencie Sabatini wyjmuje opasłe tomisko i czyta fragmencik kodu, „ATT, CTT, GATT”. Ciągnie dalej, „jeśli zabraknie zaledwie dwóch liter w tym miejscu, dwóch liter z trzech miliardów [ów człowiek - K.D.] będzie skazany na straszną chorobę: mukowiscydozę”, która jest nieuleczalna.
Jak to jest możliwe, że człowiek w ogóle powstał i żyje, biorąc pod uwagę złożoność i kruchość materialnej bazy jego bytu? Dr Sabatini nie zaprząta sobie tym głowy, wszak jest z wykształcenia fizykiem, który obecnie specjalizuje się w badaniu wielkich zbiorów danych. Tylko w jednym miejscu używa sformułowania, że „na szczęście natura jest o wiele mądrzejsza od młodego fizyka”, czyli niego samego, czyli człowieka. Co to jest ta natura, jakim sposobem nabyła tę mądrość, która daleko przekracza inteligencję ludzką, tego oczywiście się nie dowiadujemy.
Przypadek rządzi biologią?
Jak wspomina Sabatini, ogólną budowę DNA poznaliśmy już w 1950 r., ale naukowcy potrzebowali kolejnych ponad 40 lat, żeby wydzielić go z komórki i zacząć odczytywać. Dodajmy, że istnienie DNA zostało stwierdzone już w 1869 r. Zatem, najbardziej inteligentne istniejące na ziemi stworzenie potrzebowało ponad półtora wieku wytężonego i celowego działania, żeby bliżej poznać tajniki życia, „rozpakować” owe trzy miliardy zasad azotowych, podczas gdy „natura” w drodze przypadkowych mutacji - bo przecież powszechnie przyjęta przez biologów teoria ewolucji zakłada zupełną przypadkowość w procesie przechodzenia od nieożywionej materii do materii ożywionej i w końcu do materii myślącej (tak w nomenklaturze naukowej określa się człowieka) - „zapakowała” te trzy miliardy zasad w taki sposób, że ludzie na przykład powszechnie nie zapadają na tak straszną chorobę, jaką jest mukowiscydoza. A wystarczy brak czy też przestawienie zaledwie dwu z tych trzech miliardów „liter”!
Tu przypominają mi się lekcje biologii z mojej młodości. W owych zamierzchłych czasach uczono, że płeć człowieka nie jest przedmiotem swobodnego wyboru, ale jest określona genetycznie. Każdy osobnik posiada 23 pary chromosomów, z czego jedna jest odpowiedzialna za płeć. Chromosomy płci są oznaczone symbolami X i Y. Zwykle kobieta posiada parę dwu takich samych chromosomów (XX), zaś mężczyzna dwu różnych (XY). Podobnie jak i w przypadku DNA, te pary chromosomów płci znajdują się w każdej komórce naszego ciała, czyli biliony razy biologia mówi każdej istocie ludzkiej, jaką ma płeć.
Zdarzają się odstępstwa od tej reguły. Bywają kobiety z trzema chromosomami X, ale to jest dla takiej istoty wątpliwy plus, bo co prawda takie kobiety odznaczają się bardzo wysokim wzrostem, ale najczęściej towarzyszy temu upośledzenie umysłowe. Z kolei kobiety posiadające tylko jeden chromosom X są bardzo niskiego wzrostu, nie dojrzewają płciowo i miewają poważne schorzenia serca lub nerek. Zatem, podobnie jak i w przypadku braku takiej czy innej zasady azotowej, odejścia od normy, czyli przypadkowe mutacje, nie są korzystne dla dotkniętego nimi człowieka.
Ewolucja Wszechświata
Analogicznie do pytania, ile informacji potrzeba do stworzenia człowieka można zapytać, ile informacji trzeba do stworzenia Wszechświata? Przypuszczam, że jest to liczba jeszcze bardziej oszałamiająca niż 2000 Titaniców wypełnionych pendrive’ami, bo sama galaktyka Mleczna Droga, której częścią jest nasz Układ Słoneczny liczy sobie, według najnowszych szacunków, setki miliardów gwiazd. Natomiast, we Wszechświecie są setki miliardów galaktyk. Zatem, znany nam świat, zarówno w skali mikro (komórki), jak i w skali makro (Wszechświat) jest niesłychanie złożony.
O ile powszechnie przyjęta przez biologów teoria ewolucji zakłada, że przypadek rządzi ewolucją życia na ziemi, o tyle astrofizycy mają zupełnie inne podejście do sprawy ewolucji Wszechświata. Według nich, mamy do czynienia z podstawowymi „parametrami”, które są niezmienne w czasie i przestrzeni. Te podstawowe parametry noszą nazwę podstawowych stałych fizycznych i niektóre z nich w swych nazwach wręcz mają przymiotnik stały, na przykład Stała Plancka czy Stała Grawitacyjna.
Jest rzeczą godną uwagi, że astrofizycy do swoich wniosków doszli na podstawie doświadczeń, natomiast biologowie nie. Jak do tej pory, mimo niezwykłego postępu nauki, nie udało się przekształcić jakiegoś, nawet najprostszego gatunku, w inny. Stąd też marzenie dr. Sabatiniego o stworzeniu człowieka jest wielkim i śmiałym pomysłem, ale bardzo dalekim od realizacji.
Przyjmuje się, że przed Wielkim Wybuchem cały Wszechświat był wielkości piłki futbolowej, zaś cała jego ewolucja do obecnego trudnego do ogarnięcia umysłem rozmiaru nie jest wynikiem przypadkowych „mutacji”, tylko działania owych podstawowych stałych fizycznych. Zatem mamy do czynienia z dwiema zupełnie odmiennymi, by nie powiedzieć sprzecznymi, teoriami. Według jednych, światem rządzi ślepy los, według drugich, niezmienne prawa fizyki.
Niżej podpisany ma wielką nadzieję, że w tym nadchodzącym nowym roku spotkają się przedstawiciele biologii i astrofizyki i rozpoczną dialog, który przyczyni się do przezwyciężenia tej zasadniczej sprzeczności. Można też wyrazić nadzieję, że do tego dialogu zostaną zaproszeni teologowie, albowiem niezwykle istotną sprawą winno być także wyjaśnienie, jakim sposobem te podstawowe stałe fizyczne zostały wpisane we Wszechświat?