Śląski szlabierz łowi Marlenę Dietrich
W pierwszym filmie pierwszej na Górnym Śląsku wytwórni filmów fabularnych Espefilm miała wystąpić Marlena Dietrich. Wtedy jest jeszcze jedną z wielu niemieckich aktorek, dopiero za kilka lat stanie się hollywoodzką gwiazdą. O Marlenie rozpowiada współwłaściciel Espefilm Antoni Pierzchalski. To zadziwiająca postać w almanachu śląskich oszustów, z życiorysem, który nadaje się na scenariusz thrillera, chociaż z elementami komedii.
Espefilm powstaje w 1926 roku w Siemianowicach. Antoni Pierzchalski ma zaledwie 16 lat, gdy jego ojciec Stefan Pierzchalski, katowicki zamożny fotograf z rządowym poparciem i autor wielu patriotycznych dokumentów, powierza synowi kierownictwo założonej przez siebie wytwórni filmowej. Zaskoczenie jest duże.
Przedwojenne województwo śląskie ma najwięcej kin w kraju, ale nikt nie kojarzy regionu z przemysłem filmowym. Zamierza to właśnie zmienić młody Pierzchalski. Ojciec wynajął mu ogromne studio, dał majątek na rozruch, a przede wszystkim obdarza go ogromnym zaufaniem. Antoni uważa się za urodzonego filmowca, rozpiera go pycha. Dziennik „Polska Zachodnia” napisze kilka lat później, że: ”Bogaty papcio tolerował ekstrawagancje rozpieszczonego synalka, chorującego na manię wielkości.”
Antoni urodził się w 1910 roku w zachodnich Niemczech, w miejscowości Herne w Westfalii. Nastolatek jest bardzo pewny siebie, ma się za światowca, w Berlinie ociera się o światek filmowy, uczy się tutaj zawodu operatora. Ale to tylko kursy czy tylko praktyka u jakiegoś fachowca, młody Pierzchalski unika szkół. Po powrocie do Siemianowic, z tak zdobytą wiedzą, zamierza nakręcić melodramat na tle krajobrazu Górnego Śląska z pięknymi aktorami.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień