Skrajna skrajnie skrojona

Czytaj dalej
Fot. Anna Rimke
Anna Rimke

Skrajna skrajnie skrojona

Anna Rimke

Dziurawa droga, kiepska komunikacja miejska i brak oświetlenia - to kłopot mieszkańców. - Można się przejść ponad 1 km do przystanku. Ale czy po ciemku?! - złoszczą się mieszkańcy.

Panie pokazują dokumenty. O co zwracały się do urzędników? - Oświetlenie, utwardzenie drogi, kanalizację i poprawę połączenia autobusowego - wymienia Z. Bibrowicz.

I nic przez te lata mieszkańcom nie udało się osiągnąć. Ul. Skrajną w Gorzowie można nazwać skrajną nie tylko ze względu na położenie na obrzeżach miastach (dojeżdżamy do niej z ul. Wylotowej bądź z drugiej strony od ul. Strażackiej). Jest też skrajnie dziurawa - na ubitej czarnej ziemi, która jest niby drogą, mamy dołek na dołku. Dziury trudno ominąć, a jeszcze trudniej po nich jechać, bo są dość głębokie.

- Moi synowie już niejeden raz uszkodzili tu auto - wzdycha pani Halina. Znajomi pani Zofii też narzekają, że po kilku wizytach u niej muszą naprawiać swój samochód. - Przecież takie równanie czarnoziemu nie ma sensu. Po pierwszych deszczach robią się dziury, takie, jak były - H. Kopeć pokazuje zdjęcia ulicy tuż po opadach - kałuża na kałuży, dziura na dziurze. Panie prowadzą reportera „GL”, w miejsce gdzie fragmentami jest wysypany grysik. - Elektrycy kladli nowe kable. Tam, gdzie rozkopali ziemię, utwardzili ją właśnie w ten sposób. I jakoś od kilku miesięcy to się trzyma - H. Kopeć i Z. Bibrowicz pokazują „plamy” utwardzonej drogi. I tłumaczą, że mieszkańcom właśnie o to chodzi, żeby drogę chociaż utwardzić. - Nie chcemy asfaltu, tylko możliwości przejazdu. Równanie czarnej ziemi nic nie zmienia - powtarzają mieszkanki ul. Skrajnej.


Zimą szybko robi się ciemno, więc strach tak samemu chodzić

Kolejny ich kłopot to kiepskie połączenia MZK do centrum miasta. - Nie tylko mamy daleko do przystanków, ale tych połączeń też jest mało. A w weekendy możemy zapomnieć o wybraniu się gdziekolwiek, bo są tylko cztery kursy - pokazuje rozkład jazdy Z. Bibrowicz.

Do przystanku na ul. Strażacką od jej domu jest ponad kilometr. - I nie twierdzę, że nie można się przejść na autobus. Ale nie ma tu żadnej latarni. Zimą szybko robi się ciemno, więc strach tak samemu chodzić - wzdycha.

Niestety, w ubiegłym roku otrzymały odpowiedź z urzędu miasta, że ten nie planuje tu ani zmian w komunikacji miejskiej, ani nie ma w budżecie na 2016 r. pieniędzy na budowę oświetlenia. W piśmie z magistratu jest jednak zaznaczone, że jeśli znalazłyby się dodatkowe pieniądze (np. z oszczędności po przeprowadzonych przetargach na inne prace w mieście), to rozpoczęcie inwestycji będzie możliwe jeszcze w tym roku.

W miejskim wydziale inwestycji zapytaliśmy w piątek, czy faktycznie jest szansa na założenie oświetlenia na ul. Skrajnej i utwardzenia tam drogi. - Sprawdzimy, czy jest możliwe, aby tę ulice utwardzić jakimś kruszywem. Przyjrzę się też sprawie oświetlenia i we wtorek przekażę, czy uda nam się to zrobić w tym roku - mówiła w piątek Agnieszka Surmacz, dyrektor wydziału inwestycji UM w Gorzowie. Do sprawy wrócimy jeszcze w tym tygodniu.

Pokażcie Waszą ulicę

Chcecie, byśmy opisali okolicę, w której mieszkacie? Nic prostszego - zaproście nas do siebie! Przy okazji sprawdzimy, co w miejscu, w którym mieszkacie, planuje samorząd lub spółdzielnia.

Na zgłoszenia z każdego zakątka północnej części regionu czekamy pod telefonem: 95 722 57 72 oraz mailem: gorzow@gazetalubuska.pl.

Anna Rimke

Dziennikarz "Gazety Lubuskiej" od 2005 roku, choć z dwiema przerwami. Prywatnie mieszkanka podgorzowskiej Kłodawy. Bliskie są mi szczególnie tematy społeczne, ale nie tylko. Lubię być tam, gdzie coś się dzieje, bo lubię ludzi. Lubię ich słuchać i z nimi rozmawiać. Dzięki temu, każdy dzień mojej pracy jest inny. 


Zajmuję się tematami związanymi z oświatą:



Lubię poznawać ciekawych ludzi:



A kiedy Ci ludzie mają coś wspólnego ze zwierzętami, to muszę ich poznać:



Ale nie tylko przyjemnymi sprawami się zajmuję. Jak trzeba, to jestem też w miejscu tragedii:



Portal Naszemiasto.pl


Na czele moich obowiązków jest też portal Gorzów Wielkopolski Naszemiasto.pl


Tu nie tylko piszę, ale też opiekuję się stroną.


 


Gdyby nie praca w redakcji, to...


Trudno powiedzieć... Od najmłodszych lat uwielbiałam pisać i chyba stąd ten pomysł na życie. Ale myślę, że mogłabym też zwyczajnie sobie zwiedzać świat. I tylko od czasu, do czasu napisać o ludziach, których spotkałam na swojej drodze.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.