Sklepy z alkoholem uciekają ze Starego Miasta. Co ma z tego Poznań?
Mieszkańcy Starego Miasta przekonują, że ograniczenie sprzedaży alkoholu spowodowało, że w centrum Poznania jest czyściej. Teraz władze miasta chcą podjąć kolejne działania, które mogą spowodować spadek liczby sklepów z napojami wyskokowymi.
W ostatni dzień maja weszła w życie uchwała rady miasta dotycząca zakazu sprzedaży alkoholu w sklepach od godziny 22 do 6. Zakaz obejmuje wszystkie punkty (poza lokalami gastronomicznymi, klubami czy pubami), które znajdują się na obszarze ograniczonym ul. Pułaskiego, Armii Poznań, rzeką Wartą, Królowej Jadwigi, Towarową i mostem Dworcowym.
Po niecałym miesiącu od wprowadzenia nowych zasad sprzedaży alkoholu wiadomo już, że mieszkańcy chwalą je sobie.
Przez 20 dni miałem tylko trzy razy zapaskudzoną przez imprezujące osoby bramę. Wcześniej w takim samym okresie sytuacja była odwrotna, trzy razy mogłem rano odetchnąć z ulgą, że nie muszę sprzątać wymiocin
– mówi pan Marek, współwłaściciel jednej z kamienic na Starym Mieście.
W podobnym tonie wypowiada się Sławomir Cichocki z Rady Osiedla Stare Miasto, z jego rozmów wynika, że osoby administrujące nieruchomościami i służby sprzątające mają dużo mniej pracy.
- Sklepy z alkoholem plajtują. Jakie są statystyki?
- Prohibicji ciąg dalszy. Radni szykują kolejną uchwałę ograniczającą sprzedaż alkoholu
Jak ma wyglądać? Czytaj więcej w dalszej części artykułu:
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień