Siostra się zadłuża, a my musimy ją spłacać
Odpowiedzialność za długi. Anna regulowała zobowiązania finansowe siostry. Robiła to ze strachu, by wierzyciele nie zajęli majątku rodziców.
Na ten moment wiem o 20 tysiącach złotych długu, ile upomnień do nas dotrze jeszcze aż boję się myśleć - zaczyna Anna z gminy Dąbrowa Białostocka.
Kobieta prosi nas o anonimowość, jej historia związana jest z najbliższymi jej osobami, a konkretnie z młodszą siostrą, która od kilku lat zadłuża się po uszy. A jej długi przejmuje rodzeństwo, przez co kobieta nie trafia do rejestrów dłużników i wciąż może uzyskiwać kolejne pożyczki. Głównie w parabankach i instytucjach finansowych. Oczywiście na bandycki procent.
Temat rodzinnych długów obok problemów spadkowych do naszej redakcji wraca jak bumerang. Wciąż zaglądają do nas Czytelnicy, opowiadając nam swoje smutne historie.
Ta nie różni się wiele od pozostałych. Pokazuje mechanizm zadłużania się osoby, która nie posiada żadnego majątku ani wynagrodzenia za pracę.
Zaczęło się niewinnie
- Pierwsze wezwania do zapłaty nieuregulowanych pożyczek zaciągniętych przez siostrę zaczęły pojawiać się w skrzynce pocztowej rodziców jakiś czas temu. Nie mają dużego majątku. Mieszkanie, jakieś domowe sprzęty, samochód. Baliśmy się z rodzeństwem, że w końcu w progu ich domu stanie komornik, więc spłaciliśmy większość długów siostry. Na początku dużo tego nie było, trzy pożyczki po kilkaset złotych - opowiada Anna.
Ani ona, ani nikt z rodzeństwa nie przeczuwał tego, co miało nastąpić. Nikt też nie miał odwagi, by ostrzej porozmawiać z siostrą. Dziewczyna kilka miesięcy wcześniej przeszła próbę samobójczą. Rodzina więc obchodziła się z nią jak z przysłowiowym jajkiem.
- Chwilę po tym zdarzeniu siostra wyprowadziła się z domu, do chłopaka. Mimo, że nie podjęła żadnej pracy przeróżne firmy wciąż udzielały jej kredytów na coraz większe sumy i wyższy procent. Rodzice nie wymeldowali jej z domu, więc cały cas wszystkie wezwania do zapłaty trafiały do nich. Oczywiście siostra zaciągniętych zobowiązań nie spłacała - opowiada nasza Czytelniczka.
Wszystkie sprawy kończyły się tak samo. Rodzeństwo ze strachu przed wizytą wierzycieli, regulowało kolejne długi siostry.
- Sama podpisałam dokument, przez co przejęłam jeden z jej długów - mówi.
Kobieta tłumaczy, że rodzeństwo miało nadzieję, że dziewczyna wreszcie się opamięta i przestanie się zadłużać. Uważali, zresztą, że po kilkunastu niespłaconych przez nią zobowiązaniach, straci zdolność kredytową.
Nieświadomie nakręcili spiralę
- Myliliśmy się. Po prostu nikt z nas nie pomyślał o tym, że spłacając jej kredyty, sprawiamy, że nie trafia ona do rejestrów dłużników, a w Biurze Informacji Kredytowej widnieje jako wiarygodny pożyczkobiorca - wyjaśnia Anna.
Kobieta wie, że zobowiązania siostry wciaż rosną, ponieważ z uwagi na adres zameldowania jej w rodzinnym domu, docierają do nich co i rusz nowe pisma, umowy kredytowe i wezwania do zapłaty.
Ubezwłasnowolnić siostrę
Anna przyznaje, że jest już tak sfrustrowana sytuacją, że rozważała nawet możliwość ubezwłasnowolnienia swojej siostry. Tyle, że nie ma do tego formalnych podstaw.
- Dodatkowo ktoś wtedy musiałby sprawować nad nią pieczę i tym samym spłacić resztę jej długów.
Dodaje, że teraz rodzeństwu zależy wyłącznie na tym, by wierzyciele nie próbowali zająć majątku rodziców.
- Nie mamy wątpliwości, że jej zadłużenie nie zostanie spłacone. My już tego więcej za nią nie zrobimy. Ale Anna jest zameldowana u rodziców, więc obawiamy się, że komornik przyjdzie do nich - zauważa.
Na szczęście rodzice nie odpowiadają za długi swoich dzieci, więc teoretycznie rodzina pożyczkobiorczyni nie ma powodów do strachu.
- Z racji tego, iż córka nadal zameldowana jest w domu rodzinnym, istnieje możliwość, że komornik podczas egzekucji zajmie ruchomości znajdujące się w mieszkaniu, chyba że zostaną przedstawione dokumenty wskazujące właściciela rzeczy, np. faktury za zakupy - wyjaśnia Paweł Sobczyk, radca prawny.
Przyznaje, że sytuacja wyglądałaby inaczej, gdyby rodzice poręczyli za długi córki, wówczas tak oni jak i córka, byliby odpowiedzialny za całe zobowiązanie, a komornik mógłby egzekwować zaciągniętą pożyczkę także z ich majątku.
Rodzeństwo długów nie spłaca
- Ponieważ sytuacja taka nie miała miejsca rodzice nie muszą obawiać się, iż komornik dokona zajęcia np. ich wynagrodzenia za pracę lub też zajmie samochód, a następnie go sprzeda- wyjaśnia prawnik.
Tłumaczy też, że również rodzeństwo nie musi się bać odpowiedzialności za zachowanie siostry.
- Nie ma takiej możliwości, aby ktokolwiek oprócz siostry odpowiadał za jej długi. Odpowiedzialność za długi siostry może mieć miejsce tylko po jej śmierci - uspokaja Sobczyk.