Sezon dziurawych dróg rozpoczęty. Mieszkańcy dopominają się napraw
Droga Pałowo-Pałówko w gminie Postomino. Mieszkańcy o jej remont wnioskują od dawna. Bezskutecznie.
- Są momenty na tym odcinku, że nie ma czego omijać, bo jest dosłownie dziura na dziurze. Droga nie dość, że jest wąska, to dodatkowo ma nierówne pobocze - zaalarmował nas Mariusz Kujawa, mieszkaniec Pałowa w gminie Postomino.
Chodzi o odcinek powiatowej drogi łączącej Pałowo z Pałówkiem w gminie Postomino i biegnący dalej w stronę krajowej drogi nr 6. To 3 kilometry bardzo uciążliwe dla kierowców. - Do Pałowa droga została zrobiona, ale dalej w naszą stronę nie da rady jechać. Już dwa razy musiałem wymieniać opony, bo mi strzeliły na tej dziurawej nawierzchni. Najgorzej jest jak napada deszcz, to wtedy nie wiadomo w co się wjeżdża i gdzie jest dziura - mówi nam zdenerwowany mieszkaniec Pałówka.
Z informacji przekazanych nam przez Starostwo Powiatowe w Sławnie wynika, że mieszkańcy zgłaszają problem nie od dziś. Władze powiatu nie uciekają od tematu i zapewniają, że remont kapitalny uciążliwej drogi nastąpi, ale dopiero najwcześniej w 2018 roku. - Właśnie rozstrzygamy przetarg na naprawy cząstkowe tej drogi. Jak już ta procedura się skończy będziemy te dziury łatać - informuje Wojciech Wiśniowski, starosta sławieński. Co z poważnym remontem? - W tym roku będziemy składać wniosek do Urzędu Wojewódzkiego o wsparcie w ramach programu przebudowy dróg lokalnych. Jesteśmy po rozmowie z wójtem gminy Postomino, który zapewnił, że też przeznaczy pieniądze na remont tego odcinka drogi - dodaje.
Wstępna deklaracja remontu problematycznej drogi pojawiła się też ze strony sąsiedniego powiatu słupskiego. Ostatni odcinek zniszczonej jezdni należy właśnie do tego powiatu, który poinformował, że również wyremontuje swoją część.
Mieszkańcy mają jednak dość czekania. - Sytuacja jest dość irytująca. Z roku na rok mówi się nam, że remont wkrótce będzie, ale jak na razie nic do tej pory nie zrobiono. Tak naprawdę nie ma tam czego łatać. Droga jest po prostu do wymiany. Szkoda na to pieniędzy, bo nic dobrego z tego nie wyjdzie. Najgorzej jest jak spadnie deszcz. W Pałowie dzieci nie mogą dojść do przystanku bez przemoczonych butów - mówi Andrzej Banasik, sołtys wsi Pałowo.