Seryjny zabójca siedzi. Gdzie ukrył swoją bandycką fortunę?
Gdy dwa ostatnie procesy 58-letniego Tadeusza G. skończą się wyrokiem skazującym, na koncie będzie miał oficjalnie 18 zabójstw. Na razie odsiaduje wyroki za uśmiercenie 8 osób.
Gdy się patrzy na Tadeusza G., rzucają się w oczy jego wąskie usta, krótkie włosy, odstające uszy i pomarszczona, jakby wyciosana z kamienia twarz. Nie widać na niej emocji.
- Ma pan zgodę na robienie mi zdjęć? - odezwał się kiedyś do mnie na korytarzu krakowskiego sądu. Stał skuty kajdankami i łańcuchem, ubrany w czerwony drelich jako przestępca z kategorią „N”, czyli „szczególnie niebezpieczny”. Rzucił okiem na pilnujących go policjantów z bronią maszynową. Gdyby tylko mógł, to wziąłby ją do ręki i nacisnął spust.
W dalszej części tekstu:
- jak wyglądało życie seryjnego zabójcy na wolności?
- praca, którą było zabijanie
- za jakie inne przestępstwa odpowie Tadeusz G.?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień