Seniorka z Sulechowa nie dała się nabrać oszustowi
Kobieta miała już przygotowane pieniądze w kopercie. W ostatniej jednak chwili zawahała się... I to uchroniło ją przed utratą oszczędności.
- Czy pan nie jest oszustem? - to pytanie, które starsza mieszkanka Sulechowa zadała mężczyźnie, który zapukał do drzwi jej mieszkania. Pytanie, które uratowało kobietę przed stratą 10.000 zł.
Mężczyzna próbował oszukać kobietę tzw. metodą „na wnuczka”, dzwoniąc do niej wcześniej i podając się za policjanta. Chciał wyłudzić 10.000 zł dla syna, który rzekomo miał potrącić jakąś kobietę. Seniorka miała pieniądze przygotowane w kopercie. Jednak kiedy mężczyzna zapukał do jej drzwi, zawahała się przed przekazaniem koperty i spytała, czy aby nie jest oszustem. Jednocześnie zadzwoniła do drzwi sąsiadki. W tym momencie mężczyzna uciekł. Choć niewiele brakowało, kobieta nie straciła oszczędności życia.
Na całe szczęście ta historia miała pozytywne zakończenie. Jednak, jak alarmuje policja, w Zielonej Górze, ale i w całym powiecie, dochodzi do coraz częstszych przypadków tego typu wyłudzeń pieniędzy. - Ten przykład pokazuje, jak ważne jest, żebyśmy nie przekazywali pieniędzy nieznanym nam osobom - ostrzega Kamila Wydrych z komendy w Zielonej Górze i dodaje, że przecież tak naprawdę nigdy nie wiemy, z kim mamy do czynienia.
Policjanci apelują przede wszystkim do osób starszych, aby pod żadnym pretekstem nie wpuszczały do swoich mieszkań obcych osób. Jeśli natomiast zauważą na klatkach schodowych dziwnie zachowujące się obce osoby, powinny natychmiast powiadomić policję.