Zbieranych selektywnie odpadów z roku na rok jest podobno więcej Ale w Łodzi stanowią one niewiele ponad 15 procent wszystkich śmieci.
Firmy zajmujące się w Łodzi wywozem śmieci podsumowały ubiegły rok. Z danych Wydziału Gospodarki Komunalnej UMŁ wynika, że w naszym mieście zebrano łącznie 222 tysiące ton odpadów, w tym zaledwie 35 tys. ton pochodziło z tzw. selektywnej zbiórki surowców. Zaledwie, bo stanowi to raptem 15,7 proc., a więc dużo mniej niż średnia krajowa,wynosząca ponad 26 proc.
18 tysięcy właścicieli nieruchomości płaci wyższą stawkę i śmieci nie segreguje. Ale nawet tam, gdzie mieszkańcy wrzucają różne odpady do różnych pojemników, segregowanie to właściwie fikcja. Znaczna część tych odpadów nie nadaje się bowiem do recyklingu.
- Znacząco podnosi to koszt ich sortowania, a przy obecnej cenie surowców z odzysku balansujemy na granicy opłacalności - mówi Krzysztof Sęczkowski, dyrektor firmy Remondis. - Mam nadzieję, że nowe zasady, które będą wprowadzane od lipca (podział śmieci na dodatkowe frakcje - przyp. red.), spowodują, że to się zmieni.
Logistycznie będzie to dla firm wyzwanie, bo do trzech kursów: po odpady segregowane, biodegradowalne oraz mieszane, trzeba będzie dołożyć jeszcze dwa: po papier i szkło. Czy to oznacza, że ceny za wywóz śmieci wzrosną?
- Do połowy 2018 r. na pewno nie - zapewniają w Urzędzie Miasta Łodzi.