Ścieżka rowerowa Szczaniec - Myszęcin? Są wstępne plany
Ścieżka rowerowa Szczaniec - Myszęcin to pomysł niezależny od koncepcji ścieżek, o których od lat mówią lokalne samorządy. Bo te nieustannie pozostają na etapie koncepcji i planów.
Postarają się o dofinansowanie
W tym roku powstanie dokumentacja. Czy w tym roku uda się ścieżkę wykonać? Prawdopodobnie nie, bo gmina chce postarać się o dofinansowanie, a to może trochę potrwać.
Jak wyjaśnia nam sekretarz gminy Czesław Słodnik, ścieżka miałaby być ulokowana po lewej stronie, od wyjazdu ze Szczańca w stronę Myszęcina. Cały odcinek to ponad 2.200 m.
- W założeniu ma znaleźć się pomiędzy przydrożnymi lipami a słupami telefonii. Wyłącznie w pasie drogowym drogi powiatowej. To pozwoli uniknąć jakichkolwiek wykupów gruntów - wyjaśnia.
Niebezpieczna krzyżówka zostanie?
Ścieżka poprowadzi do samej krzyżówki z DK 92. Niestety, w rejonie skrzyżowania, które trzeba pokonać, by dostać się do Myszęcina niewiele można zdziałać.
Choć sekretarz nie ukrywa, że być może w nadchodzącym czasie, należałoby postarać się o przejście dla pieszych w tym miejscu. Wtedy byłoby tam znacznie bezpieczniej.
- Myślę, że mieszkańcom takie ścieżki są potrzebne. Ludzie traktują takie odcinki jako szlak spacerowy, pieszy, rowerowy - wylicza Cz. Słodnik.
A mieszkańcy chwalą. - Bardzo podoba mi się ten pomysł. Wielu mieszkańców pokonuje codziennie ten odcinek. Pieszo, rowerem, przybywa też osób spacerujących z „kijkami”. Ruch jest tu spory. Jeśli ścieżka powstanie, to chętnie z niej skorzystam - mówi Joanna Śliwińska.
Na drodze ze Szczańca, napotykamy jadącą rowerem Helenę Kwiatkowską, która wracała właśnie ze sklepu ze Szczańca do Wilenka.
Najlepsza ścieżka nie zastąpi... rozwagi
- Mieszkam tu od kilkudziesięciu lat. Jeżdżę codziennie - zaczyna pani Helena.
- Czy zima, czy lato. Czy słońce czy deszcze. Rower to moje życie, jest tu spory ruch, ale wystarczy uważać. Czy ścieżka będzie czy nie, ja i tak będę jeździć - dodaje kobieta, która po namyśle stwierdza jednak, że jeśli ścieżka rowerowa powstanie to będzie z niej korzystała.
- Myślę, że wielu mieszkańców wybrałoby taką ścieżkę na spacer. Na przykład kobiety z wózkami - mówi pani Wiesława. - To na pewno wpłynęłoby na bezpieczeństwo, bo rowerzystów jest coraz więcej, a i wielu Ukraińców chodzi z Myszęcina do Szczańca do pracy. Jeździ tu dużo tirów, ruch jest spory - zaznacza.
- Moim zdaniem to bardzo dobry pomysł, bo w okolicy nie mamy żadnych ścieżek, a często kierowcy wybierają nasze wioski jako drogę „na skróty” - komentuje pan Michał. - Marzyłyby nam się natomiast dłuższe ścieżki. Do Świebo-dzina, czy Zbąszynka - dodaje.
W tym roku powstanie dokumentacja
Koszty jeszcze nie są znane, bo póki co mamy dopiero wstępny projekt. Dokumentacja jednak powstanie w tym roku. W planach jest złożenie wniosku do lokalnej grupy działania o dofinansowanie tej potrzebnej inwestycji.