W SP nr 2 ciepła woda leci tylko z trzech kranów. Na 15! I to tych zasilanych podgrzewaczami, niebezpiecznymi dla dzieci. Skandal.
Arleta Miśkiewicz, dyrektor świebodzińskiego sanepidu wyjaśnia, że już od 2011 roku zabiega, by w sanitariatach ,,dwójki’’ pojawiła się ciepła woda. - To żaden przywilej. Rozporządzenie ministra edukacji narodowej i sportu z 2011 roku stanowi, że w każdej placówce oświatowej, w sanitariatach powinna być ciepła woda. Dlatego wydałam decyzję zobowiązującą szkołę, by dostosowała się do tego rozporządzenia. Niestety, dotychczas tak się nie stało. Wprawdzie dyrektor zamontował tzw. podgrzewacze wody, ale one nie spełniają wymogów.
Dodatkowo mogą być niebezpieczne dla dzieci - wyjaśnia dyrektor. Przyznaje, że już kilkakrotnie wydłużała datę, do której SP nr 2 miała wykonać instalację. Ostateczna data upływa 30 marca br. Dodaje też, że dotychczas była dosyć cierpliwa, ale jej cierpliwość powoli się kończy. - Nie mogę w nieskończoność przedłużać terminu wykonania mojej decyzji, bo staję się niekonsekwentna. Dlatego mocno się zastanowię, czy po 30 marca nie nałożyć mandatu karnego w wysokości do 5.000 zł. Najpewniej na dyrektora szkoły i burmistrza. Bo to burmistrz powinien zadbać o pieniądze - przekonuje dyrektor Miśkiewicz.
Idziemy do Szkoły Podstawowej nr 2
Z dyrektorem Marianem Wieczorkiem zachodzimy do jednego z sanitariatów. Są tu cztery umywalki, do których może płynąć zimna woda, natomiast przy piątej zastajemy zamontowany tzw. podgrzewacz wody. Tu też dwie uczennice myją ręce. Pytamy, czy płynie ciepła woda. - Za ciepła to ona nie jest - słyszymy odpowiedź. Sprawdzamy. Faktycznie woda jest bardziej letnia niż ciepła. - To już taki podgrzewacz. Ma też swoje lata - wyjaśnia dyrektor Wieczorek.
Podgrzewacze zostały zainstalowane w każdym z trzech sanitariatów.
I wyjaśnia, że szkoła nie ma pieniędzy na zamontowanie instalacji ciepłej wody. Na razie trudno mówić o konkretnej sumie, ale może to być kilkadziesiąt tysięcy złotych.
- Wiem, że rozwiązanie z podgrzewaczami nie zada-wala, ale niebawem to się zmieni. Myślę, że w czasie najbliższych wakacji rozpoczną się prace, by ciepła woda jednak była w każdym z kranów - zapowiada rozmówca.
I zdradza, że do końca tygodnia, czyli 12 marca, szkoła będzie miała gotową dokumentację oraz kosztorys. Wtedy dyrektor zamierza udać się do burmistrza, by miasto wyłożyło pieniądze niezbędne do montażu instalacji. Co ważne, w budynku szkoły jest nowy, opalany gazem piec, z którego będzie można czerpać ciepłą wodę. - Jednak robót będzie dużo, do każdego sanitariatu trzeba dociągnąć rury, a wcześniej usunąć kafelki. Ale to niezbędne - zapowiada dyrektor Wieczorek.
Wiceburmistrz Krzysztof Tomalak, którego zapytaliśmy o możliwość sfinansowania prac w ,,dwójce” zapewnił nas, że pieniądze się znajdą. - Muszą się znaleźć - dodaje.