Samochód wypadł z drogi. Uczniowie ranni w wypadku [zdjęcia]
Wyjeżdżając wczoraj rano do szkoły, uczniowie z Sępólna nie spodziewali się, że droga skończy się dla nich już w gminie Kamień. Na drzewie.
Młodzi ludzie wylądowali w rowie i na drzewie. Przeżyli, ale dwie osoby zabrały śmigłowce.
Tak naprawdę rok szkolny zaczął się dopiero wczoraj, bo czwartek i piątek można bowiem było jeszcze potraktować w szkole ulgowo. Niektórzy uczniowie z Sępólna wybrali naukę w sąsiednim powiecie - w Chojnicach. Wczoraj po godz. 7 wsiedli do renault espace i wyruszyli na zajęcia. Niestety, do Chojnic nie dojechali, bo przed granicą powiatów mieli wypadek.
Do wypadku doszło ok. 7.30 w Nowej Wsi przed Zamartem w gminie Kamień. Jak informują służby, samochód osobowy renault espace wpadł w poślizg, wjechał do rowu i uderzył tyłem w drzewo. Czy przyczyną była mokra nawierzchnia, czy może jednak zbyt duża prędkość, a może jeszcze coś innego? Na tę chwilę nie wiadomo, to postarają się ustalić sępoleńscy policjanci. Wstępna diagnoza to niedostosowanie prędkości do panujących warunków. Wszystko będzie jednak dokładnie zbadane.
Samochodem podróżowało siedmioro młodych mieszkańców Sępólna. Wszyscy mieli od 17 do 19 lat i są uczniami chojnickich szkół. - W momencie przyjazdu służb ratowniczych wszystkie osoby poszkodowane w wypadku znajdowały się poza pojazdem, na poboczu drogi. Byli przytomni - informuje nas Robert Sieg, rzecznik prasowy sępoleńskiej straży pożarnej.
Pięcioro mniej poszkodowanych osób zostało przewiezionych do szpitali w Chojnicach i Więcborku. Niektórzy nie chcieli w ogóle jechać, tłumaczyli, że im nic się nie stało. Ostatecznie karetki zadysponowane z całego regionu porozwoziły te osoby do szpitali. Dwie najbardziej poszkodowane osoby - z podejrzeniami złamań oraz z obrażeniami wewnętrznymi - zabrały śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Jak się dowiedzieliśmy, poszkodowani zostali przetransportowani do szpitali w Bydgoszczy i Gdańsku.
W międzyczasie na miejscu zaczęli pojawiać się rodzice uczniów. Byli równie przerażeni, jak ich dzieci. Widok dla przejeżdżających był przerażający - na miejscu przy rozbitym samochodzie stały wozy straży pożarnej - dwa zastępy z PSP z Sępólna oraz OSP z Kamienia, pięć karetek z okolicy, a obok na drodze wylądowały dwa wspomniane śmigłowce.
Ruch na krajówce wstrzymano na około godzinę. Śmigłowce wylądowały bowiem na drodze. Około dwie godziny były utrudnienia w ruchu.
Kierowca renault escape był trzeźwy.