To za sprawą Małgorzaty B. dane wychowanki „Młodego Lasu” trafiły do Mirosława S. - zabójcy i gwałciciela dziecka. Kobieta przyznała się w prokuraturze.
- Małgorzacie B., zatrudnionej na stanowisku specjalisty koordynatora do spraw wychowanków w „Młodym Lesie” w Toruniu, przedstawiliśmy zarzut udostępnienia danych osobowych małoletniej Hanny O. osobie nieupoważnionej (art. 51 par. 1 Ustawy o ochronie danych osobowych), czyli agentowi ubezpieczeniowemu Mirosława S., przebywającego w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjal-nym w Gostyninie. Kobieta powinna uzyskać zgodę rodziców dziewczynki, a tego nie zrobiła. Po drugie - zachować dane w tajemnicy. Podejrzana przyznała, że jej wina jest bezsporna - mówi prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Nie stanie przed sądem?
Ciąg dalszy był dramatyczny, bo agent przekazał imię, nazwisko, datę urodzenia Hani oraz jej numer Pesel groźnemu pedofilowi - Mirosławowi S., który w 1990 roku w Krzesznej na Kaszubach zamordował i zgwałcił (w tej kolejności) 10-letnią dziewczynkę.
W kwietniu 2017 r. Mirosław S. przysłał 8-latce imiennie zaadresowane życzenia urodzinowe. Według naszego informatora dziewczynka cieszyła się z „życzeń od wujka”. Potem przestępca wysłał jeszcze Hani dwie paczki. W jednej była lalka. Te już do rąk wychowanki nie trafiły.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień