Rzeszowianin zadebiutował w ekstraklasie
55 sekund - dokładnie tyle trwał pierwszy kontakt Wojciecha Szpyrki z ekstraklasą. Pierwszy w życiu rzut w PLK oddał 2 sekundy przed końcem meczu Legii Warszawa ze Stalą Ostrów (63:75).
- Przed wejściem na plac trener powiedział, żebym wykonał akcję jeden na jeden. Tak zrobiłem, rzuciłem do kosza, ale nie trafiłem. Jak się czułem w debiucie? Normalnie, nie było trzęsawki. Przeciwnie, fajnie było przez kilka chwil poczuć doping kibiców z żylety - mówi playmaker beniaminka.
Rzeszowscy fani basketu nazwisko Szpyrka znają doskonale.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień