Rybka, gofry, lody, nocleg - ile kosztuje wypoczynek nad morzem
Polaków latem ciągnie nad Bałtyk. Gdyby była lepsza pogoda, Mielno już byłoby pełne turystów. A tak sezon się nieco opóźnia. Każdy tu czeka na tłum turystów, najlepiej z... grubymi portfelami
Za dzień w gminie Mielno w dwuosobowym pokoju w hotelu z bazą SPA i śniadaniem trzeba wydać 300-500 złotych. To oczywiście oferta dla tych zamożniejszych turystów i ci, którzy są gotowi za tydzień we dwoje zapłacić ponad 3.000 zł tylko za nocleg, znajdą pokój nawet teraz, w pełni lata. Z tym może być już problem w tańszych pensjonatach, ale blisko morza, w których doba hotelowa zamyka się w cenie 250 zł i to z dostawką dla dziecka. Stawki za dzień pobytu w prywatnych kwaterach, ale już dalej od morza, czy chętnie wynajmowanych domkach, są niższe w przeliczeniu na osobę, bo średnia cena to 50 złotych. W gminie są jeszcze wolne miejsca. I to zasługa, jak dotąd kiepskiej pogody. Turyści nie lubią deszczu, za to coraz częściej korzystają z rezerwacji przez internet i do tego z takich, z których można bezpłatnie zrezygnować.
Bary, których nie brakuje w gminie Mielno, oferują śniadania już za cenę 7-10 złotych. Ale nie ma wtedy co liczyć na szwedzki stół, czy kilka opcji do wyboru. Za pożywne śniadanie - jajecznicę lub parówki, a do tego kilka plasterków ogórka, pomidora, szynki, chleb i masło - trzeba już zapłacić co najmniej 13 złotych. Do tego przydałby się sok, herbata albo kawa, a to kolejne 4-7 złotych.
Obiad w eleganckiej restauracji to koszt 35-40 złotych. W barach jest taniej. Niektóre kuszą schabowym z ziemniakami i surówką za 9,90 zł, ale wtedy warto sprawdzać gramaturę. Porcja dorsza w zestawie obiadowym, czyli z frytkami i surówką to koszt 21 złotych. Inna cena będzie w tych knajpkach, w których koszt ryby zależy od jej gramatury. Za 100 gramów dorsza trzeba zapłacić prawie 5 zł, podobnie za pstrąga. Najtańsza jest flądra (do 3,5 zł), najdroższa kargulena (12 zł).
Średnia cena makaronów to 17 złotych. Ceny pizzy, ale w tych najmniejszych rozmiarach, zaczynają się od 12 zł, w zbliżonej cenie są zapiekanki, których wymiary są całkiem spore i można się nimi najeść, a przynajmniej zaspokoić pierwszy głód. Ta najpopularniejsza z szynką, pieczarkami i serem kosztuje 10-12 złotych. 100 g frytek to wydatek 4,50 zł, porcja pierogów ruskich - 8 zł, a za naleśnika z serem trzeba zapłacić 10-11 złotych. Piwo kosztuje 7 zł, ceny kaw zaczynają się od 6 złotych. Być nad morzem i nie zjeść gofra i kręconego loda - to nie jest możliwe. Wybór jest ogromny. Cena gofra zależy od rodzaju dodatków. Jeśli klient zdecyduje się na takiego z bitą śmietaną, świeżymi owocami, do tego z polewą, to zapłaci ponad 10 złotych. Na mały lód kręcony, który może być śmietankowy, czekoladowy lub mieszany wystarczą 4 złote. Desery lodowe są dużo droższe i to też głównie przez proponowane dodatki. Jednak warto pamiętać, że im knajpka bliżej morza, tym ceny są wyższe. Taka jest ogólna zasada i latte ze smakowym syropem i bitą śmietaną kosztuje nawet 15 złotych. Z naszych obserwacji wynika, że ceny w gastronomii w poszczególnych miejscowościach gminy Mielno, jeśli się różnią, to minimalnie.
Wypoczywając z dziećmi, trzeba się liczyć jeszcze z wyjściem do wesołego miasteczka, ufundowaniem przejażdżki na koniku - zabawce, wypożyczeniem gokarta. Wypadałoby też przywieźć z wakacji jakąś pamiątkę, choć magnes na lodówkę, czy koszulkę z napisem „I love Mielno”.
- Urlopuję z żoną i dziećmi. Na naszą czwórkę wydajemy dziennie 400 złotych. Połowę kosztuje nocleg, a 200 złotych wydajemy na jedzenie i atrakcje, których jest pełno na każdej ulicy - mówi pan Mateusz z Zabrza.