Ruiny dawnego ośrodka kolonijnego straszą na Głębokiem. Zabite dechami okna i drzwi, zdewastowane wnętrze. Włos jeży się na głowie
Ziejące pustką okna i drzwi, zdewastowane pokoje, sale, rozsypujące się elewacje, oto stan dawnego ośrodka kolonijnego na sąsiadującym z głównym ośrodkiem Ruczaju. A cały ten bajzel zaledwie kilkanaście metrów od pięknych, zadbanych domków mieszkańców okolicznych posesji.
Jeszcze w latach 90. dom kolonijny na Ruczaju tętnił życiem. Piękny, parterowy budynek wraz z otaczającym go terenem był wymarzonym, bezpiecznym miejscem wypoczynku dla setek kolonistów, ale i innych bywalców malowniczo położonego obiektu.
– Pamiętam, jak na działce, gdzie obecnie stoi nasz domek, była myjnia, a dzieciaki pluskały się w niej wesoło wracając znad oddalonej zaledwie o kilkadziesiąt metrów plaży – wspomina Sławomir Puk właściciel jednego z sąsiadujących z były ośrodkiem domków.
Zobacz film: Czy w sławskim zamku straszą duchy?
Dawny luksusowy dom kolonijny na Głębokem porastają chaszcze
Ten idylliczny obrazek, który pozostał w oczach pana Sławomira, to już przeszłość. Po łaźni, gdzie wesoło pluskały się dzieci, śladu nie ma. Wesoło nie jest także mieszkańcom okolicznych posesji, którym trudno przyzwyczaić się do stojącego naprzeciwko ich okien architektonicznego straszydła. Teren za parkanem niegdyś kolonijnego cacka, porastają gęste chaszcze kryjące rozpadające się mury. Straszą pozbawione szyb i futryn czarne otwory po oknach i drzwiach . Tylko niewielu, jak pan Olek, który mieszka po sąsiedzku, pamięta co kiedyś znajdowało się w obiekcie.
– O, tutaj była stołówka, a za tymi oknami sypialnie – wspomina. – Teren przepięknie położony, wystarczyłoby podzielić go na działki i sprzedać, wtedy nabywcy mieliby radochę, a tego uroczego zakątka nie szpeciłyby ruiny.
Przeczytaj także:
Ośrodek kolonijny pod młotek! Tylko kto ma go sprzedać?
Wszystko wskazuje jednak na to, że teren dawnego kolonijnego raju nie szybko zostanie uporządkowany. A co dopiero sprzedany. Według mieszkańców i bywalców Głębokiego, to gmina, która w powszechnej opinii jest właścicielem terenu, powinna zająć się jego uporządkowaniem, parcelacją oraz sprzedażą. Płonne nadzieje, bowiem jak dowiedziała się ,,GL’’, gmina Międzyrzecz z dawnym domem kolonijnym nie ma nic wspólnego. Jak informuje ,,GL’’ Dariusz Brożek, rzecznik międzyrzeckiego magistratu, teren jest własnością prywatną. W związku z tym gmina nie ma wpływu na losy posesji.
Próbowaliśmy ustalić, kto jest właścicielem obiektu który szpeci niegdysiejszą perłę Ruczaju, ale na razie bezskutecznie. Na przeszkodzie stanęły obostrzenia związane z koronawirusem. Do tematu z pewnością wrócimy. I to w najbliższym czasie.
[promo]1339;1;Polub nas na fb[/promo]