Za kilka dni minie rok od wprowadzenia tzw. strefy zamieszkania w obrębie Starego Miasta. Wjazd do strefy trudno przegapić, nawet jeśli dla kogoś błękitny znak informacyjny D-40 nie jest klarownym komunikatem, to umieszczona obok niego żółta tablica przypomina o zasadach obowiązujących na tym terenie.
Czyli od prawie roku w staromiejskiej dzielnicy powinien panować standard wielu miast europejskich, gdzie przechadzając się uliczkami, nie obawiamy się, że jakiś pojazd zmusi nas do zmiany trasy spaceru, czy zablokuje nam chodnik.
Miało być pięknie, a jak jest w rzeczywistości? Czytaj w dalszej części felietonu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień