Kierowcy, którzy utknęli na krótko w środę na blokadzie ronda w Sępólnie, reagowali różnie. Część popierała protestujących rolników, ale i nie brakowało takich, którzy wytykali do rolników środkowe palce. Czemu rolnicy znów wyszli na drogi?
- Nie chcemy utrudniać życia ludziom z miasta, ale chcemy, by nasze problemy zostały zauważone dla naszego wspólnego dobra - powiedział "Pomorskiej" Damian Mech, jeden z protestujących na rondzie w Sępólnie rolników.
Zablokowali rondo w Sępólnie
Ci po raz drugi w tym miesiącu zjechali się do Sępólna, by głośno mówić o swoich problemach. Jednym z protestujących był młody rolnik z Małej Kloni Damian Mech. - Są zbyt duże wahania cen, a przy tej cenie nie ma żadnej dla nas opłacalności - mówi.
Na szczęście ruch blokowany był tylko przez pięć minut, a przez dziesięć minut można było jeździć.
Rozmowa z Tadeuszem Pieczywkiem, przewodniczącym komitetu protestacyjnego rolników w Sępólnie
Rolnicy, pytani o to, czy nie obawiają się reakcji kierowców, którym utrudniają przejazd, mówią, że oni powinni ich zrozumieć i powinni brać pod uwagę, że idąc do sklepu, płacą bardzo drogo za wędliny, szynkę, schabowego czy karkówkę. - My dostajemy za kilogram po 3 zł, a klienci płacą po 15 czy 20 zł. Gdy trzoda tanieje, to ceny w sklepach się nie ruszają - mówi Damian Mech.
Rolnicy podkreślają jeszcze, że ich produkty są o wiele lepsze, smaczniejsze i zdrowsze niż te przywożone z Danii czy Niemiec.
Nie można produkować poniżej kosztów, a produkcji nie da się przestawić z godziny na godzinę
- Nie można produkować poniżej kosztów, a produkcji nie da się przestawić z godziny na godzinę czy nawet z dnia na dzień - mówią inni rolnicy. Zastanawiają się, czemu ceny idą w dół przed świętami, gdy więcej schodzi mięsa
Czy za tydzień 16 grudnia rolnicy znów wyjdą na rondo, by blokować przejazd na i z Bydgoszczy oraz na i z Więcborka i Nakła? Przewodniczący komitetu protestacyjnego Tadeusz Pieczywek mówi, że jest za opcją zawieszenia protestu. Jak mówi, rozważana jest opcja pojawienia się przy rondzie, ale już bez blokady, by tylko zaznaczyć swoją obecność.
Zapytaliśmy go, dlaczego mimo różnych rozmów i negocjacji oraz zeszłotygodniowego protestu pod urzędem nadal decydują się na blokowanie ronda. - Chcemy podkreślić nasze problemy, bo one nie zniknęły po zeszłotygodniowym proteście. Trwają rzeczowe rozmowy, ale nic się nie zmienia, kryzys gospodarstw pogłębia się, bo produkcja tucznika odbywa się przez cały czas - mówi szef komitetu protestacyjnego Tadeusz Pieczywek.
Jak mówi, każdy tydzień produkcji to strata dla rolników.
Rozmowa z rolnikami
Powinni wszyscy protestować
- Po spotkaniu we Wtelnie są propozycje ze strony rządowej. Były to rzeczowe rozmowy, ale od samych rozmów nic się nie zmieni - dodaje Pieczywek.
Pieczywek podkreśla, że wśród rolników pojawia się już niechęć do tej całej sytuacji. - Przychodzą ci sami na protesty, a reszta rolników tylko czeka i czeka. Moim zdaniem wszyscy powinni przyjść na protest - dodaje Pieczywek.
Rolników w Sępólnie popierają i wspomagają rolnicy z powiatów tucholskiego czy chojnickiego, ale oni nie zdecydowali się na protesty.
Średnia cena rynkowa tusz wieprzowych (klasa E, masa poubojowa schłodzona) w krajach UE, źródło: Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi