RODO Nie daje o sobie zapomnieć [KOMENTARZ GRAŻYNY TYLMAN]
Dostałeś 150 e-maili o RODO i nadal nie wiesz, o co chodzi? Witaj w klubie.
Ogólne Rozporządzenie o Ochronie Danych Osobowych, które miało ochronić przed natrętnymi ofertami handlowymi i zabezpieczyć przed wykradaniem danych i sprzedawaniem ich bez naszej wiedzy i udziału w zyskach, w ciągu kilku dni spowodowało taki chaos, z jakim dawno nie mieliśmy do czynienia.
O niczym innym się dziś nie rozmawia - w urzędzie, sklepie, w przychodni czy w kościele. Nikt nie wie, co może, a czego nie, a kary - 10 i 20 tys. euro - przemawiają do wyobraźni, niektórym robiąc wodę z mózgu. Nauczyciele boją się sprawdzać listę obecności, lekarze nie widzą danych pacjentów, mąż nie może odebrać recepty dla żony.
A przecież RODO miało nam dać tylko luksus bycia zapomnianym.