W lipcu weszło w życie rozporządzenie zmieniające zasady segregacji śmieci.
Mają być aż cztery pojemniki i to odpowiednich kolorów. Podobno dzięki temu więcej śmieci zostanie poddanych recyklingowi. Jeżeli to się nie uda, Unia Europejska surowo nas ukarze za niewykonanie narzuconych norm odzysku z odpadów. Na szczęście rozporządzenie w praktyce będzie obowiązywało dopiero za ponad rok...
Trochę mi ulżyło, bo codzienne doświadczenie dowodzi, ze nawet obecnie wymagane przepisy przerastają możliwości zarządców budynków i administratorów. Tam gdzie mieszkam jest pojemnik na selektywne odpady, drugi na zmieszane, a nawet puszka na resztki żywności. Ta ostatnia jest najgorsza, bo zaraz gdy ją ustawiono, lokatorzy wrzucali do niej resztki chleba, zlewki itp. Ale, że nikt tego systematycznie nie zabierał, szybko wszystko gniło i śmierdziało potwornie.
Z bioodpadów lokatorzy więc zrezygnowali. Potem zrezygnowali z segregacji, gdy w połowie tygodnia okazywało się, że pojemniki są przepełnione. Teraz nikt rewolucją śmieciową już się nie przejmuje, a unijnych kar lokatorzy się nie boją.