Resort zdrowia zapomniał o chorych ze stymulatorami mózgu i rdzenia
Dramat czeka od 2018 r. pacjentów z zaawansowaną chorobą Parkinsona, dystonią (ruchy mimowolne), a także uszkodzeniami nerwów obwodowych, którym niemożność poruszania się i ogromne cierpienie łagodziły stymulatory implantowane do mózgu lub rdzenia kręgowego. Niedawno te bardzo kosztowne, ale skuteczne zabiegi finansowało Ministerstwo Zdrowia. Od 1.10.2017 wrzucono je do ryczałtu.
Pacjenci z Pomorza, ciężko chorzy na dystonię, padaczkę, zaawansowaną chorobę Parkinsona, a także cierpiący z powodu bólu, którego nie da się opanować za pomocą leków, żyją od kilka tygodni w nieustannym lęku. Część z nich porusza się tylko dzięki wszczepionym do mózgu stymulatorom, część życie bez potwornego bólu zawdzięcza takim urządzeniom wszczepionym do rdzenia kręgowego.
- Ministerstwo Zdrowia nie płaci już oddzielnie za stymulatory mózgu i rdzenia oraz wymiany baterii
- Neurochirurdzy boją się, że szpitalom „w sieci” zabraknie na to środków w ryczałtach z NFZ
- Bez stymulatora chorzy skazani są na cierpienie i powolną śmierć
- Co na to resort zdrowia?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień