W Korczycowie wciąż męczą się z tragiczną drogą. Remont będzie w tym roku, jednak nie tak duży, jak początkowo zakładała gmina.
O problemie z drogą w Korczycowie pisaliśmy na łamach „GL” w zeszłym roku. Mieszkańcy podkreślali, że od lat zmagają się z dziurami w piaszczystej nawierzchni. - Latem sypie się kurz, kiedy pada deszcz, to mamy tutaj prawdziwe bagno - relacjonują mieszkańcy.
W minionym roku podczas sesji odbyła się burzliwa dyskusja o tym, na jakie drogi przeznaczyć pieniądze i gdzie starać się o dofinansowanie.
Zaciekle walczyło Połęcko, które również nie ma zbyt dobrej drogi (to ta, która odbija koło sklepu i przystanku autobusowego). - Dziury są tutaj bardzo duże. Zresztą po opadach widać, jakie tutaj są kałuże - mówi Jolanta Rybak.
Ostatecznie jednak padło na Korczyców
Radni zdecydowali, że tam sytuacja jest zdecydowanie najgorsza i trzeba interweniować w pierwszej kolejności. Mieszkańcy czekali na remont blisko rok od tych ustaleń. Urząd starał się o dofinansowanie. Wypełnił wniosek, ale okazało się, że na liście znalazł się daleko w tyle za innymi propozycjami. Możliwość dotacji przepadła.
- Jednak w żadnym wypadku nie zrezygnujemy z naprawy drogi w Korczycowie. Mieszkańcy czekają tam już zbyt długo. Musimy jednak zweryfikować plan inwestycji. Najprawdopodobniej będziemy musieli pozbyć się chodników, które wcześniej były zawarte w dokumentacji. Po prostu gmina nie ma pieniędzy, aby udźwignąć tak duży projekt - podkreśla wójt Dariusz Jarociński.
Mieszkańcy mogą więc czekać tylko na remont samej nawierzchni. - To i tak dużo. Bez chodników przeżyjemy. Ważne, żeby zasypać już te doły, które od lat uprzykrzają nam życie - stwierdza stanowczo mieszkanka Agnieszka.