Religijność mieszkańców woj. podlaskiego. Niedzielna msza ważna dla połowy wiernych
W województwie podlaskim rośnie religijność mieszkańców.
Mimo przemian społecznych, religijność Polaków nie słabnie. I o ile w całym kraju liczba tych, którzy chodzą co niedziela do kościoła i przyjmują komunię świętą, utrzymuje się na stabilnym poziomie, to w diecezjach woj. podlaskiego rośnie. Wskaźniki uczestniczących w niedzielnej mszy mieszczą się w pierwszej „jedenastce” na ponad 40 diecezji ogółem.
- Społeczeństwo Podlasia jest silnie przywiązane do tradycji - tłumaczy dr Maciej Krzywosz, socjolog religii na Uniwersytecie w Białymstoku. - Trzeba też wziąć pod uwagę praktyczną rolę Kościoła, który w dużym stopniu organizuje na Podlasiu życie społeczne. Bardziej dominują tu wspólnoty parafialne niż gminne.
Katoliccy mieszkańcy woj. podlaskiego należą do czterech diecezji: białostockiej, drohiczyńskiej, łomżyńskiej i ełckiej. I tylko w tej ostatniej odsetek wiernych, którzy poszli w niedzielę (objętą badaniem) na mszę św. to nieco ponad 1/3, a nie - blisko połowa, jak w pozostałych. Diecezja ełcka obejmuje Mazury i Suwalszczyznę. Patrząc na dane dla poszczególnych dekanatów (jednostka pośrednia między diecezją a parafią) widać, że granica religijności pokrywa się z administracyjną - na korzyść Suwalszczyzny.
Według najnowszego raportu Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego odsetek wiernych uczestniczących w niedzielnych praktykach religijnych od 2014 r. wzrósł o: od 2,2 proc. (w diecezji drohiczyńskiej) aż do 3,4 proc. w diecezji ełckiej.
Najbardziej „praktykujący” katolicy mieszkają na południu Polski. W diecezji tarnowskiej na mszę św. poszło 70,5 proc. parafian, w rzeszowskiej - 64,3 proc., w przemyskiej - 58,5 proc. Nie licząc ełckiej, we wszystkich podlaskich diecezjach wskaźnik uczestniczących we niedzielnej mszy jest jednak wyższy niż 45 proc. Od 20 lat waha się, ale nieznacznie. Dla przykładu w 1995 r. w diecezji białostockiej wynosił około 50 proc. (średnia krajowa to wówczas 46,8 proc.). W 2005 r. wynosił 47 proc. (w Polsce - 45 proc.).
- Świadczy to o stabilizacji życia religijnego w Polsce - podsumowuje dr Krzywosz. - Zawiodły przewidywania świata naukowego, a teza sekularyzacyjna została obalona. Zakładała, że istnieje konflikt między nowoczesnością a religią traktowaną jako element społeczeństwa tradycyjnego, wiejskiego. Wraz z rozwojem przemysłu, edukacji, bogaceniem się społeczeństwa, nowoczesnym stylem życia, urbanizacją, religia miała zanikać.
Badania ISKK potwierdzają stabilność życia religijnego w Polsce
dr Maciej Krzywosz, socjolog religii, UwB
Tak dzieje się np. we Francji. Polska czy Stany Zjednoczone stanowią wyjątek. Tutaj zeświecczenia nie widać.
- To efekt systematycznej pracy duszpasterzy w parafiach, akcji duszpasterstwa młodzieży, katolickiego stowarzyszenia młodzieży, które prężnie działa nie tylko w diecezji czy kraju - podsumowuje ks. Marcin Gołębiewski, rzecznik kurii Diecezji Drohiczyńskiej i z nadzieją patrzy w przyszłość. - Sądzę, że doświadczenie wspólnotowości i powszechności Kościoła podczas Światowych Dni Młodzieży będzie owocowało wzrostem nie tylko liczby osób uczestniczących w Kościele, przyjmujących komunię świętą, ale też zaangażowania we wspólnoty parafialne.
- Oczywiście dane statystyczne są tylko suchymi liczbami, bardziej interesowałaby nas temperatura wiary - dodaje ks. Andrzej Dębski, rzecznik prasowy Kurii Metropolitalnej Białostockiej. - Taki wynik cieszy, szczególnie gdy porównamy go z innymi diecezjami w Polsce, ale zawsze trzeba sobie postawić pytanie, co jeszcze możemy zrobić, aby nas w Kościele było więcej, a wyrażana wiara jeszcze bardziej głęboka.