Relacje, zdjęcia i dokumenty. Publikacja o zbrodni w Grabówce
W latach 1941-1944 Niemcy zamordowali tutaj Polaków, Żydów i działaczy polskiego podziemia. Przypomniał o tym Karol Usakiewicz z IPN. Jego niezwykła książka to wstęp do dalszych badań
W 1943 roku mąż mój był zmuszony ukrywać się , gdyż Niemcy tępili inteligencję i zamierzali go wziąć jako zakładnika. (...) 15 września 1943 roku Niemcy zabrali czternaście osób z rodziny męża z ulicy Białostoczek i brata ciotecznego z żoną z ulicy Brukowej. Wszystkie te osoby zostały zamordowane przez Niemców w Grabówce. Mąż został także tam zamordowany - 8 grudnia 1943 r.” - to fragment przesłuchania Marii Sawickiej.
Ten oraz wiele innych relacji świadków można znaleźć w książce „Grabówka 1941-1944. Masowe egzekucje w świetle relacji świadków”. Jej autorem jest Karol Usakiewicz, historyk z białostockiego Instytutu Pamięci Narodowej. To pierwsza taka publikacja podsumowująca egzekucje.
- Zbrodnie popełnione w czasie okupacji niemieckiej w pobliżu Białegostoku - w lesie Pietrasze, Nowosiółkach, Bacieczkach, oraz w kilku punktach położonych koło Grabówki były wspominane we wcześniejszych pracach historyków. Żadnemu z tych miejsc nie poświęcono jednak tyle uwagi, ile wymaga od nas pamięć o ofiarach - podkreśla Karol Usakiewicz.
Grabówka to symbol męczeństwa. W latach 1941-1944 Niemcy dopuścili się tutaj zbrodni. - Miejsce za cmentarzem parafii Krzyża Świętego w Grabówce to świadectwo masowych egzekucji z początku okupacji niemieckiej. Cmentarz przy Pomniku Ofiar Wojny w Kolonii Grabówka - to tutaj jesienią 1943 roku Niemcy dopuścili się zbrodni ludobójstwa. Około dwustu metrów dalej znajdują się kolejne mogiły - zamordowanych 8 grudnia 1943 roku oraz w pierwszym miesiącach 1944 roku - wylicza Karol Usakiewicz.
W połowie 1941 roku Niemcy rozstrzelali podejrzanych o współpracę z komunistami. Jest też grób Żydów - zgładzonych po likwidacji białostockiego getta w sierpniu 1943 r. Kolejną jest mogiła zamordowanych 8 grudnia 1943 r. w odwecie za działalność podziemia.
Dotąd nie udało się ustalić liczby egzekucji. Szacuje się, że w Grabówce zabito aż 16 tys. osób. - Tę liczbę podał po raz pierwszy kwestionariusz Sądu Grodzkiego w Białymstoku z 1945 r. z adnotacją, że została ustalona przez „komisję radziecką wojskowo-prasową” w sierpniu 1944 r. W mojej ocenie szacunek ten odpowiadał jakiejś z góry narzuconej tezie i nie był wynikiem starannych badań - podkreśla Karol Usakiewicz.
Moja publikacja to jednak tylko wstęp do dalszych badań - mówi Karol Usakiewicz
Zauważa, że nie ma podstawy źródłowej, która umożliwiłaby precyzyjne ustalenie faktycznego stanu. Ważnym, według historyka, zadaniem jest kompletowanie imiennej listy ofiar.
W swojej publikacji Karol Usakiewicz wykorzystał archiwalia IPN. - Zależało mi, aby opis wydarzeń zbudować na dokumentach jak najbardziej im współczesnych: obwieszczeniach niemieckich, meldunkach Armii Krajowej i tuż powojennych relacjach - mówi historyk. W publikacji przypomina, że w pierwszej połowie lipca 1944 roku Niemcy starali się zatrzeć ślady zbrodni. Spalili ciała ofiar z kilku grobów.
Po wojnie rodziny ofiar zbrodni szukały miejsc ich pochówku. O tym, że ktoś był rozstrzelany w pobliżu Grabówki, rodzina zwykle dowiadywała się od byłych osadzonych w białostockim więzieniu. Obserwowali oni transporty egzekucyjne. Miejsce grobów wskazywali też okoliczni gospodarze. Wielu rodzinom nie udało się odnaleźć żadnych śladów. W październiku 1945 r. stwierdzono, że krewni rozpoznali ok. 70 ciał.
W 1973 roku stanął pomnik Ofiar Wojny w Grabówce. Od 1993 roku parafia Grabówce co roku upamiętnia ofiary.