Rekonstruktorzy: "dzień na polu bitwy". Opowiadali o Monte Cassino

Czytaj dalej
Wioletta Mordasiewicz wioletta.mordasiewicz@polskapress.pl

Rekonstruktorzy: "dzień na polu bitwy". Opowiadali o Monte Cassino

Wioletta Mordasiewicz wioletta.mordasiewicz@polskapress.pl

Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej Monte Cassino gościło w Muzeum Archeologiczno-Historycznym. Rekonstruktorzy pokazali broń i mundury, mówili też o wyprawie do Włoch.

Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej Monte Cassino zajmuje się odtwarzaniem sylwetek żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Przede wszystkim interesuje się historią 3 Dywizji Strzelców Karpackich, 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej oraz Pomocniczej Wojskowej Służby Kobiet. Podczas kolejnego spotkania w ramach Muzealnych Spotkań z Przeszłością, które odbywają się w stargardzkiej Bastei, można było posłuchać o bohaterstwie żołnierzy, którzy walczyli na Monte Cassino.

Miłośnicy wojskowych formacji przeszli trasą odtwarzanych jednostek polskiego wojska. Dwa lata temu pojechali do Włoch, by odwiedzić pole bitwy o Monte Cassino.

- Nie ma nic lepszego niż spędzenie całego dnia na polu bitwy, w której brały udział jednostki Wojska Polskiego, które się rekonstruuje - mówią rekonstruktorzy stowarzyszenia Monte Cassino. - Jesteśmy bardzo silnie emocjonalnie związani z tym miejscem i okresem.

Uczestnikom spotkania w muzeum pokazali zdjęcia polskiego cmentarza, wraz z ukwieconym grobem generała Andersa, białym orłem, wykutym z kamienia i krzyżem Virtuti Militari.


- Pierwszy atak odbywał się w środku nocy, przez co straty naszych żołnierzy były tak wielkie - opowiada Rober Pawlak, prezes SRH Monte Cassino. - Teren był trudny, kamienisty. A Niemcy doskonale strzelali.

Rekonstruktorzy podczas pobytu we Włoszech wystylizowani na ówczesnych żołnierzy, odziani w oryginalne mundury wzięli udział w sesji fotograficznej, wzorowanej na oryginalnych zdjęciach z bitwy o wzgórze i klasztor. Prezes stowarzyszenia prezentował też zdjęcia pomnika 3 Dywizji Strzelców Karpackich, stojący na słynnym wzgórzu 593 oraz Bramy Śmierci.


- Tam wiódł szlak, którym musieli się przedzierać żołnierze pod stałym ostrzałem niemieckim - kontynuuje Robert Pawlak. - Wyjście poza te dwa słupki znaczyło śmierć.

Inną słynną budowlą uwiecznioną przez rekonstruktorów na fotografiach jest Domek Doktora, w którym w maju 1944 roku w czasie bitwy znajdował się Batalionowy Punkt Opatrunkowy 3 DSK. Przez Domek Doktora płynął strumień rannych. Budynek do dziś jest zamieszkiwany.

- Obecnie mieszka w nim córka, pani, którą opisuje Melchior Wańkowicz w swojej książce - dodaje Jerzy Tatoń, stargardzianin z grupy rekonstrukcyjnej. - Miała wtedy siedem lat.

Ciekawym obiektem, którego nie można pominąć odwiedzając słynne wzgórze, jest pomnik pułku 4 pancernego. To czołg Sherman dowodzony w czasie bitwy przez porucznika Ludomira Białeckiego. Czołg został zniszczony podczas wybuchu miny.

- Niemcy mieli paskudny zwyczaj układania min jedna na drugą - mówi Pawlak. - Nawet do 4-5. Po najechaniu na coś takiego, była potężna eksplozja. Porucznik Białecki zdołał z czołgu wyjść, znaleziono go po tygodniu. Ale był tak poparzony, że zmarł. Czołg stoi dokładnie w miejscu, w którym wyleciał w powietrze.

Po wojnie szczątki czołgu zostały obmurowane. Postawiono krzyż, zrobiony z gąsienic czołgowych i pamiątkowe tablice.

- Bitwa o klasztor z udziałem naszego II Korpusu trwała tydzień - mówią rekonstruktorzy. Zginęło tam około tysiąca ludzi. Ale nie można mówić, że Anders szafował krwią ludzką. Szokiem dla nas było to, jak nas traktują Włosi. Dla nich gdy byliśmy na 70. rocznicy bitwy o Monte Cassino, to była 70. rocznica, ale zburzenia klasztoru. Traktują nas, jak okupantów. Będąc tam należy zwrócić uwagę na chwytający za serce napis „Przechodniu powiedz Polsce, żeśmy polegli wierni w jej służbie”. A ą

Wioletta Mordasiewicz wioletta.mordasiewicz@polskapress.pl

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.