Fot. Rajmund Wełnic Nowa baza PKS otwarta w roku 2013 to duma firmy, ale też poważny koszt, bo na jej wybudowanie zaciągnięto kredyt Radni powiatowi zasilili spółkę PKS Szczecinek półtora milionem złotych. To pieniądze, które mają umożliwić postawienie tej powiatowej spółki na nogi.
Zadania tego - jak już informowaliśmy - podjął się Eugeniusz Szymonik, były prezes i założyciel firmy transportowej Mobilis skupiającej m.in. byłe pekaesy z centralnej i północnej Polski, który został prezesem PKS Szczecinek.
Kondycja firmy jest niewesoła - ugina się ona pod ciężarem spłat kredytu na budowę nowej bazy przy ulicy Cieślaka, leasingu na autobusy, ubywa też pasażerów. Eugeniusz Szymonik zaczął od mocnych stron PKS Szczecinek - stosunkowo młodego taboru i nowego zaplecza.
Sęk w tym, że inwestycje rozjechały się z prognozami Ministerstwa Infrastruktury, które zapowiadały, że pasażerów autobusów będzie ubywać, bo m.in. rośnie liczba aut osobowych. Szansą dla przewoźników ma być nowa ustawa o transporcie zbiorowym cywilizująca rynek, na którym obecnie panuje bezpardonowa konkurencja. To jednak nie stanie się szybciej niż za półtora roku.
Prezes PKS już renegocjował umowę z Włochami (PKS jeździ dla Euro Lines na liniach zagranicznych), którzy stanowią o 1/3 przychodów szczecineckiego przewoźnika. Euro Lines jest dłużny spółce milion złotych, a prezes oświadczył, iż odzyska te pieniądze. Eugeniusz Szy-monik odbył już też rozmowy z niemieckim Flix Busem. Zaznaczył konieczność dopasowania taboru do zleceń, analizę kosztów paliwa i zmianę podejścia do niektórych linii.
Chce też uruchomić specjalną linię ze Szczecinka do Koszalina - Ekspres Koszalin, a także linię Szczecinek - Barwice - Borne Sulinowo. Nie obejdzie się też niestety bez zwolnień - w PKS jest bowiem za dużo administracji i obsługi do liczby kierowców.
Eugeniusz Szymonik zadeklarował, że od nowego roku budżetowego firma przestanie przynosić straty. - Gotówki zapewne będzie brakować (…) ale najważniejsze to nie tracić pieniędzy - prezes mówił, że właściciel nie będzie już musiał dopłacać do spółki.
Wcześniej konieczny jest zastrzyk gotówki, aby firma złapała oddech i miała płynność finansową. Na to potrzeba 1,5 miliona złotych. Radni powiatowi - nie bez dyskusji - zgodzili się dokapitalizować spółkę PKS Szczecinek tą kwotą.